Andrzej Saramonowicz o sytuacji politycznej w kraju. "My nie jesteśmy w kinie. Jesteśmy w d....e"
Reżyser Andrzej Saramonowicz nie kryje swojej niechęci do PiS-u. We wpisie na Facebooku postanowił w punktach i za pomocą metafory wytłumaczyć, co dzieje się w kraju rządzonym przez partię Jarosława Kaczyńskiego. I nawołuje do stworzenia koalicji "antyPiS".
"Jesteśmy w sytuacji ludzi, których kamienica płonie, bo została podpalona" - twierdzi Andrzej Saramonowicz. Reżyser zapewnił, że "mamy spłonąć wszyscy. Wszyscy, którzy nie są podpalaczem".
"Więc tylko wspólnymi siłami możemy ocalić to, co jeszcze nie spłonęło. Ocalić siebie. Tych, których kochamy. To, w co wierzymy. I dopiero po zgaszeniu pożaru możemy się zastanawiać, jak sprawiedliwie rozparcelować te pomieszczenia, które jeszcze ocalały" - napisał.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Saramonowicz zapewnia, że nie idealizuje przeszłości i to, co było, uznaje za "kulawe i dalekie od doskonałości". "Ale jeśli nie zatrzymamy wcześniej PiS-u - i kroczących wraz z nim, albo tuż za nim 'brunatnych'! - działając w jednym wielkim prodemokratycznym froncie, to nigdy nie dojdzie do żadnego 'po PiS-i'e" - uznał.
Andrzej Saramonowicz nie chce być "rozjechany" przez PiS
Reżyser przewiduje, że "nas - pooddzielanych od siebie - pisowcy rozjadą". "Bo oni naprawdę chcą stworzyć system autorytarny. Już się na to zdecydowali. Już to robią. Nawet jeśli w to nie wierzysz, oni to robią, a twoja niewiara tylko im pomaga. Bo oni chcą, byś jak najdłużej myślał, że chcą cywilizowanego świata" - opisuje.
Odwołując się do swojego zawodu, twierdzi że "iluzje dobre są w kinie, ale my nie jesteśmy w kinie". "Jesteśmy w d...e. I nie chcąc się sprzymierzyć przeciwko Wielkiemu Destruktorowi Polski jakim jest Prawo i Sprawiedliwość, siłą rzeczy zaczynamy się w tej dupie urządzać. Rzecz jasna na warunkach PiS-u - co do tego też nie miejcie żadnych złudzeń" - zapewnia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl