Andrzej Ananicz zaopiniowany pozytywnie?
Kolegium do spraw służb specjalnych, które
obradowało pod przewodnictwem premiera Marka Belki,
zaopiniowało kandydaturę Andrzeja Ananicza na funkcję szefa
Agencji Wywiadu - poinformowało Centrum Informacyjne Rządu, nie
ujawniając, jaka to opinia. Nieoficjalnie Polska Agencja Prasowa dowiedziała się, że opinia jest pozytywna.
27.07.2004 | aktual.: 28.07.2004 00:33
Członkowie kolegium, z którymi rozmawiała PAP nie chcieli ujawnić, jaka opinia zapadła w sprawie Ananicza i kto jak głosował. "Wyrażenie przez Kolegium opinii (...) stanowiło realizację wymogu ustawowego" - głosi komunikat CIR.
Członek kolegium i szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Andrzej Barcikowski nie powiedzał jednoznacznie, jaka była opinia o Ananiczu, ale jak podkreślił, dzisiejsza opinia Kolegium "otwiera drogę do nominacji kandydata na stanowisko szefa Agencji Wywiadu".
Cimoszewicz popiera
Wybór tej konkretnej osoby zasługuje na pozytywną ocenę - powiedział Cimoszewicz - Wydaje mi się, że pomysł premiera, aby kandydata na to stanowisko szukać w służbie zagranicznej jest słuszny, ponieważ w dużym stopniu to, co powinien robić wywiad, wiąże się z naszymi interesami zewnętrznymi, a więc trzeba dobrze znać politykę zagraniczną naszego państwa, stosunki międzynarodowe, rozkład interesów - wyjaśnił swoje poparcie dla kandydatury Ananicza szef polskiej dyplomacji.
Odnosząc się do zarzutów PiS wobec Ananicza, który w 1992 brał udział w negocjowaniu traktatu polsko-rosyjskiego, zezwalającego m.in. na tworzenie wspólnych spółek na terenie dawnych baz radzieckich, Cimoszewicz powiedział: To kolejny przykład bardzo nieodpowiedzialnego komentowania polityki zagranicznej państwa.
Pamiętam 1992 rok, byłem wtedy członkiem sejmowej komisji spraw zagranicznych. Spotkanie prezydenta Lecha Wałęsy z tą komisją, spotkanie w trakcie którego poszukiwał poparcia dla swojego słusznego pomysłu, swojej inicjatywy podpisania traktatu z Rosją - pomysłu, który był wtedy kwestionowany i blokowany przez ówczesny rząd. Późniejsze wydarzenia potwierdziły, że to był dobry moment do podpisania takiego traktatu - powiedział Cimoszewicz.
SLD i PiS razem
Zgodnie z prawem, przed powołaniem danej osoby na szefa AW premier zasięga opinii w tej sprawie prezydenta RP, rządowego kolegium ds. służb specjalnych i sejmowej komisji ds. służb. Treść opinii nie jest wiążąca dla premiera, tzn. że może on powołać swego kandydata nawet mimo opinii negatywnych. Jutro kandydaturą Ananicza zajmie się sejmowa komisja służb specjalnych.
Przeciwko kandydaturze Andrzeja Ananicza są posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Zastrzeżenia ma też Prawo i Sprawiedliwość. SLD twierdzi, że Ananicz jest czynnym politykiem prawicy, zaś PiS uważa, że Andrzej Ananicz jako bliski współpracownik prezydenta Lecha Wałęsy, a potem wiceszef MSZ w rządzie Buzka, nie sprawdził się.