Mówił, że Rosja to "bastion normalności". Zginął na froncie?
Derek Huffman, ojciec rodziny z USA, która przeniosła się do Rosji, mógł zginąć na Ukrainie. Rodzina wyemigrowała w poszukiwaniu "tradycyjnych wartości".
Co musisz wiedzieć?
- Wiosną tego roku rodzina z Teksasu przeprowadziła się do Rosji, korzystając z programu "wiza wspólnych wartości".
- Pojawiły się doniesienia o śmierci Huffmana na froncie ukraińskim, choć brak niezależnego potwierdzenia.
- Huffmanowie krytykowali amerykańskie wartości i chwalili Rosję jako "bastion normalności".
Derek Huffman, ojciec amerykańskiej rodziny, która wiosną tego roku przeniosła się do Rosji, mógł zginąć na Ukrainie. Portal Meduza poinformował, że rodzina Huffmanów wyemigrowała z USA, szukając "tradycyjnych wartości".
W 2024 r. Rosja wprowadziła specjalną "wizę wspólnych wartości" dla obywateli krajów, gdzie promowane są "destrukcyjne neoliberalne postawy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspertka krytykuje zrzuty w Strefie Gazy. "Kompletnie bez sensu"
Dlaczego Huffmanowie wybrali Rosję?
Rodzina z Teksasu, deklarująca się jako głęboko wierzący chrześcijanie, skorzystała z rosyjskiego programu wizowego. Po przeprowadzce zyskali popularność dzięki kanałowi na YouTube, gdzie krytykowali amerykańskie społeczeństwo za "narzucanie dzieciom agendy LGBT" i "dyskryminację białych".
Rosję postrzegali jako "bastion normalności".
Co się stało z Derekiem Huffmanem?
Kilka miesięcy po przeprowadzce Derek Huffman rozpoczął służbę kontraktową w rosyjskiej armii, co miało przyspieszyć uzyskanie obywatelstwa. Mimo obietnic, nie został przydzielony do pracy na tyłach, lecz do jednostek bojowych. Jego żona poinformowała, że szkolenie odbywało się w języku rosyjskim, którego Huffman nie znał dobrze, a także że nie otrzymał należnych pieniędzy za kontrakt. Musiał też sam dopłacać do sprzętu i wyposażenia.
W lipcu pojawiły się doniesienia o jego śmierci na froncie, jednak jego żona zdementowała te informacje.
Nie ma niezależnego potwierdzenia, czy żyje, czy nie - podkreślił portal.