"Amerykanie pierwsi zajęli się zbrodnią katyńską"
Zdaniem historyka profesora Wojciecha Roszkowskiego dopiero od tragedii pod Smoleńskiem zbrodnia katyńska pojawiła się w świadomości społeczeństw świata. W Waszyngtonie odbędzie się międzynarodowa konferencja na temat zbrodni katyńskiej. Konferencję, jeszcze przed tragedią smoleńską, zaczęła organizować Fundacja Kościuszkowska wraz z Komisją Helsińską przy Kongresie Stanów Zjednoczonych.
Profesor Roszkowski wyjaśnia, że na wzrost zainteresowania zbrodnią katyńską miały wpływ dwa wydarzenia: tragedia lotnicza pod Smoleńskiem 10 kwietnia oraz film Andrzeja Wajdy "Katyń". Do tej pory, podkreśla naukowiec, w podręcznikach szkolnych w Europie Zachodniej o zbrodni katyńskiej się nie pisze, a rocznice nie są zauważane. Profesor Roszkowski przypomniał również, że nie udało się doprowadzić pięć lat temu do uczczenia pamięci ofiar NKWD minutą ciszy w Parlamencie Europejskim.
Zarazem historyk przypomina, że to Amerykanie pierwsi zajęli się zbrodnią katyńską. W 1950 roku prace dotyczące zbrodni podjęła komisja Izby Reprezentantów. Opublikowano wtedy pięć obszernych tomów zawierających przesłuchania świadków oraz sprawozdanie komisji. Jednak sprawa zbrodni w drugiej połowie lat 50. ucichła.
Profesor Roszkowski wyjaśnia, że zbrodnia katyńska przez zachód była uważana za lokalną tragedię Polaków. Dotyczyła niewygodnej sprawy narodu, który był sojusznikiem w czasie II wojny, zaś po jej zakończeniu był okupowany przez jednego z aliantów - Związek Radziecki. Zachód nie chciał zadrażniać stosunków z sowietami, nie chciał pamiętać ani rozumieć katyńskiej tragedii.
Zbrodnią katyńską określa się zamordowanie około 22. tysięcy polskich jeńców, którzy trafili do sowieckiej niewoli po agresji Armii Czerwonej na Polskę we wrześniu 1939 roku. Polscy oficerowie, policjanci, naukowcy, urzędnicy zostali osadzeni w kilku obozach na terenie Związku Radzieckiego. 5 marca 1940 roku Stalin i najściślejsze dowództwo bolszewickiej partii podpisał rozkaz o wymordowaniu polskich jeńców. Od 4 kwietnia do 16 maja 1940 roku funkcjonariusze NKWD rozstrzeliwali Polaków grzebiąc ich w zbiorowych mogiłach w Katyniu, Charkowie i Miednoje. Polaków zabijano strzałem w tył głowy.