Amerykanie chcą, by Polska pokryła część kosztów za tarczę
Polscy negocjatorzy uczestniczący w rozmowach w Pradze,
dotyczących tarczy antyrakietowej, są wzburzeni propozycją, by Polacy partycypowali w kosztach budowy bazy z wyrzutniami rakiet
przechwytujących i jej późniejszej eksploatacji - pisze "Rzeczpospolita".
01.06.2007 | aktual.: 01.06.2007 09:48
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/redzikowo-miejsce-na-amerykanska-tarcze-6038692039639681g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/redzikowo-miejsce-na-amerykanska-tarcze-6038692039639681g )
Redzikowo - miejsce na amerykańską "tarczę"?
Według dziennika, polscy urzędnicy mówią wprost: jesteśmy rozczarowani. Amerykanie nie chcą płacić lokalnych podatków i chętnie wykorzystaliby polskich żołnierzy do ochrony instalacji wojskowych.
Koszty miałoby pokryć polskie Ministerstwo Obrony Narodowej. Z naszego budżetu wypłacane byłyby też odszkodowania za wypadki drogowe spowodowane przez amerykańskich wojskowych przebywających poza bazą na przepustce. Podział kosztów między USA i kraj przyjmujący bazę nie jest niczym nadzwyczajnym. Japonia pokrywa 75% kosztów utrzymania naszych baz, a Korea Południowa prawie 50% - przekonuje "Rz" Peter Brookes, ekspert ds. obronności Fundacji Heritage, były wysoki urzędnik Pentagonu.
Poseł PiS Karol Karski uspokaja, że amerykańska oferta to element strategii negocjacyjnej. Rozmowy dopiero się zaczynają.
Dyplomaci z Polski, Czech i USA o tarczy dyskutowali w Pradze. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", będzie to również jeden z głównych tematów rozmów prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który 6 czerwca pierwszy raz odwiedzi Kwaterę Główną NATO w Brukseli. (PAP)