Ameryka zarabia na wojnie. Wielki popyt, astronomiczne zyski

Amerykański przemysł zbrojeniowy rośnie w siłę. Toczone wojny udowodniły nie tylko wysoką jakość ich broni, ale także pozwoliły na pobicie kolejnych rekordów sprzedażowych. Tylko w ubiegłym roku koncerny zbrojeniowe USA zarobiły 238 mld dolarów. Ich zyski w przyszłym roku znów mogą wystrzelić. Wiele będzie zależeć od Donalda Trumpa.

Wyrzutnie systemu HIMARS. Jeden z hitów eksportowych USA
Wyrzutnie systemu HIMARS. Jeden z hitów eksportowych USA
Źródło zdjęć: © East News | ANDREW LEESON

13.11.2024 11:50

Źródłem większości przychodów amerykańskich firm zbrojeniowych pochodzi od jednego klienta – rządu USA. Ten klient ma głębokie kieszenie i długą historię rzetelnego płacenia rachunków. Stabilność rządu federalnego daje firmom zbrojeniowym i inwestorom przewidywalność, jeśli chodzi o regularność wpływów.

Poprzedni rok był rekordowy pod niemal każdym względem i amerykańska zbrojeniówka zarobiła 238 mld dolarów. Aż 16 proc. więcej niż w 2022 roku. Obecny rok ma być jeszcze lepszy dzięki toczącym się konfliktom i zwiększonej puli światowych zamówień.

Z kolei wśród głównych zagranicznych odbiorców amerykańskiego uzbrojenia znalazła się Polska, zamawiając w zeszłym roku sprzęt o wartości 26 mld dolarów. Wszystkie pozostałe kraje wydały w Stanach Zjednoczonych niespełna 55 mld dolarów, zyskując przy tym znacznie większe korzyści dla rodzimych przemysłów zbrojeniowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Najlepszą rekomendacją są walki w Ukrainie

Wojna na Ukrainie pozwoliła nie tylko na sprzedaż sprzętu Kijowowi, ale także dzięki znakomitemu oknu wystawowemu, sojusznikom z NATO. Skorzystało na tym wielu producentów, w tym polscy. Jednak to Amerykanie dzięki znakomitemu wsparciu polityków, lobbingowi, a przede wszystkim znakomicie działającemu przemysłowi zbrojeniowemu, ugryźli największy kawałek tortu.

W czołówce znajduje się przede wszystkim Lockheed Martin, który produkuje m.in. samobieżne systemy rakietowe M142 HIMARS i M270 MLRS wraz z całym wachlarzem pocisków różnego typu. Skuteczność, jaką pokazały systemy podczas walk o zachodni brzeg Dniepru i paraliżowania rosyjskiego zaplecza, były najlepszą rekomendacją.

Kolejka chętnych na nie jest dość długa, ale problemem do ich pozyskania mogą być stosunkowo niewielkie do zapotrzebowania moce produkcyjne amerykańskiego przemysłu. W ubiegłym roku wyprodukowano ok. 420 egzemplarzy systemu HIMARS, a zapotrzebowanie określono na 900 zestawów.

Wyrzutnie systemu HIMARS są dostosowane do przewożenia na pokładzie samolotów C-130 Hercules. Pociski GMLRS gwarantują skuteczny zasięg na odległość 15-84 km, a MGM-140 ATACMS na odległość 70-300 km, trafiając w cel z dokładnością do 2 metrów. Obecnie Lockheed Martin pracuje nad kolejnymi wersjami, które będą zdolne do zwalczania celów odległych nawet o 500 km.

Renomę już wcześniej miały systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej MIM-104 Patriot. Kolejne noce w obronie Kijowa pokazały światu, że produkt Raytheona, nawet obsługiwany przez słabo doświadczoną obsługę i wyposażony w pociski starszego typu, jest w stanie skutecznie likwidować zagrożenie ze strony najnowszych rosyjskich pocisków manewrujących i balistycznych.

Do MIM-104 pociski PAC-3 produkuje Lockheed Martin. Ich cena oscyluje wokół 4 mln dolarów. Mają one nieco ponad 5 metrów długości, ważą 321 kg i na cel naprowadzane są przez własny radar. W zależności od potrzeb pocisk może przenosić dwie głowice -albo kinetyczną, która musi trafić bezpośrednio cel, albo ważącą 73 kilogramy głowicę odłamkową, która może eksplodować w pobliżu celu, zasypując go odłamkami. Te ostatnie powstrzymywały rosyjskie ataki na ukraińską stolicę.

Lockheed Martin gwarantuje zasięg - w zależności od typu pocisku - do 160 km i maksymalny pułap na poziomie 20 km. W kierunku celu leci z prędkością do Mach 5. PAC-3 są w stanie zestrzelić w zasadzie wszystko, co się znajdzie w powietrzu i są jednym z najchętniej kupowanych zachodnich systemów przeciwlotniczych.

Tylko w ostatni dwóch latach systemy kupiła m.in. Polska, Szwajcaria i Maroko.

Niezrównany w powietrzu

W ostatnich latach Lockheed Martin stał się największą na świecie firmą zbrojeniową i największym beneficjentem zamówień rządu USA. Jest głównym producentem samolotów wielozadaniowych F-35 Lightning II, które w ostatnich latach zdobywają coraz większą popularność.

Samolot od lat był w kręgu zainteresowań wielu państw, jednak dopiero rosyjska agresja spowodowała wzrost zamówień. Płyną nawet z państw, które dotychczas ostrożnie wydawały pieniądze na zbrojenia, jak Czechy, Niemcy czy Rumunia, która wkrótce stanie się największym użytkownikiem F-35, zamawiając najpierw 32 sztuki, a po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej kolejnych 16 egzemplarzy.

W najpopularniejszej wersji F-35A, Lightning II może przenieść maksymalnie 12564 kg uzbrojenia, wliczając zewnętrzne węzły podwieszeń. W konfiguracji stealth może przenieść ok. 2500 kg na misję w promieniu do 1100 km. Obecnie jest to jedyny na świecie seryjnie produkowany samolot bojowy piątej generacji, który zgodnie z zapewnieniami producenta, jest w stanie spenetrować najbardziej zaawansowane systemy obrony przeciwlotniczej i zaatakować cele o największym znaczeniu militarnym.

Zamówienia m.in. na F-35, F-16, C-130 i przenoszone uzbrojenie powodują, że departament Sił Powietrznych ds. sprzedaży broni za granicę poinformował, że spodziewa się sprzedaży broni o wartości ponad 46 mld dolarów w roku fiskalnym 2024, w porównaniu z 28,7 mld dolarów w roku 2023.

Co zrobi biznesmen Trump?

Po wyborze Donalda Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych pojawiły się obawy, że ograniczy on pomoc militarną dla Ukrainy. Z drugiej strony osoby powiązane z amerykańskim przemysłem zbrojeniowym zauważają, że Trump jest przede wszystkim biznesmenem i przemysł może mu wytłumaczyć, że ograniczenie pomocy może wpłynąć negatywnie na wartość giełdową spółek zbrojeniowych.

Nic nie napędza koniunktury tak, jak wojna, a Amerykanie doskonale o tym wiedzą.

Sławek Zagórski dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w UkrainieDonald Trumpf-35
Zobacz także