Ambasador ustąpi przez publikacje WikiLeaks?
Kanadyjski ambasador w Afganistanie chce ustąpić ze stanowiska w związku ze swoimi krytycznymi opiniami o prezydencie Afganistanu Hamidzie Karzaju i jego rodzinie. Te opinie ma zawierać korespondencja dyplomatyczna, którą ujawni WikiLeaks.
02.12.2010 | aktual.: 02.12.2010 22:58
O tym, że William Crosbie chce podać się do dymisji, informowały kanadyjskie dzienniki: "The Globe and Mail" i "National Post".
Według noty przesłanej do Ottawy przez Crosbiego, uznał on, iż jeśli jego oceny miałyby stać się przedmiotem zainteresowania, lepiej byłoby zmienić ambasadora i nie dopuścić do pogorszenia relacji kanadyjsko-afgańskich. Publikacja noty stała się już przedmiotem śledztwa prowadzonego przez kanadyjską policję - podała w czwartek telewizja CBC. RCMP chce wyjaśnić, w jaki sposób poufna korespondencja ambasadora z kanadyjskim rządem trafiła do prasy.
Z 250 tys. depesz dyplomatycznych ujawnianych przez Wikileaks mniej niż jeden procent, bo niecałe 2 tysiące, dotyczy Kanady. Dokument, który sprawił, że Crosbie chce ustąpić jeszcze przed jego publikacją, to relacja amerykańskich dyplomatów na temat opinii ambasadora o rodzinie Karzaja. Według kanadyjskiej prasy, notatka ma zawierać krytykę nadużywania władzy przez afgańskiego prezydenta i zamieszanie członków jego rodziny w handel narkotykami.
Na razie przecieki z Wikileaks nie zaszkodziły, przynajmniej oficjalnie, relacjom kanadyjsko-afgańskim. W czwartek ambasador Afganistanu w Kanadzie Dżawed Ludin powiedział w telewizji CBC, że krytyka ze strony ambasadora Kanady w Afganistanie nie powinna wpłynąć na kontakty obu krajów. Zdaniem Ludina, dyplomaci w Kabulu często popadają w pułapki obiegowych opinii.
Kanadyjskie media relacjonują na bieżąco kolejne rewelacje z dyplomatycznej korespondencji USA ujawnianej przez Wikileaks. W środę przedmiotem zainteresowania stały się uwagi amerykańskich dyplomatów na temat Kanady. Okazało się, że w mniemaniu dyplomatów USA telewizja CBC (finansowana z pieniędzy podatników) prowadzi antyamerykańską kampanię, m.in. poprzez podkreślanie różnic między Kanadą a USA, oczywiście na niekorzyść Stanów Zjednoczonych. Telewizja CBC odpowiedziała na to, że "z całym szacunkiem, ale nie zgadza się". A dziennikarze w telewizyjnych felietonach komentowali: "przynajmniej nas oglądają".
Kolejne notatki amerykańskich dyplomatów zawierały też uwagi o "kompleksie niższości" Kanadyjczyków. Amerykański ambasador w Kanadzie David Jacobson już w środę tłumaczył się z tych uwag, mówiąc, że jego zdaniem Kanadyjczycy są słusznie dumni ze swojego kraju, a żadnego kompleksu niższości nie mają. Kanadyjskie media podeszły zresztą do tych amerykańskich rewelacji z dużym poczuciem humoru, pokpiwając sobie z rozmiaru pracy dyplomatów południowego sąsiada.