Ambasador Rosji opuszcza Polskę, Watykan daje mu prezent. Co o tym myśleć? [OPINIA]

Żenada? Obciach? Żenujący brak szacunku okazany naszym emocjom? Nie. To raczej obowiązek nuncjusza, ale także wyraz tego, że watykańska polityka wobec Rosji, a także postrzeganie Polski, wciąż nie uległa zmianie. Gloryfikująca Rosję linia kardynała Casarolego jest wiecznie żywa - pisze dla WP Tomasz P. Terlikowski.

.Ambasador Rosji opuszcza Polskę, Watykan daje mu prezent. Co o tym myśleć? [OPINIA]
Źródło zdjęć: © Fot. nuncjatura.pl
Tomasz P. Terlikowski

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Emocje związane z uroczystym pożegnaniem przez nuncjusza apostolskiego (i dziekana korpusu dyplomatycznego w Polsce) ambasadora Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergieja Andriejewa są zrozumiałe. Andriejew budzi w Polsce silne emocje, jako nie tylko przedstawiciel państwa agresora, ale także putinowski propagandzista. Fetowanie go, wręczanie mu prezentu, opisywanie tego na stronie nuncjatury wywołuje w takiej sytuacji zrozumiałe oburzenie w kraju, który wciąż traktuje Kościół jako istotny element swojej tożsamości.

Nuncjusz, który te emocje lekceważy w taki sposób, popełnia więc poważny błąd. Tyle że błąd popełniają także ci, którzy skupiają się w tej sprawie na oburzeniu. Dlaczego? Bo emocje to jedno, a zrozumienie, dlaczego tak się stało, to coś zupełnie innego. I to drugie jest zdecydowanie ważniejsze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Zmierza do końca wojny". Generał wskazał na ważny sygnał z Rosji

Pożegnanie ambasadora było obowiązkiem

Ale zanim o wnioskach geopolitycznych i eklezjalnych, najpierw jeszcze jedno uzupełnienie. Trzeba jasno powiedzieć, że nuncjusz apostolski arcybiskup Antonio Guido Filipazzi zrobił to, co zrobić powinien. Jako dziekan korpusu dyplomatycznego musiał on pożegnać odchodzącego ambasadora, bo taki obowiązek nakłada na niego protokół. Można nawet powiedzieć, że zrobił mniej, niż mógł, bo zamiast talerza mógł wręczyć odchodzącemu z Polski dyplomacie jakiś watykański order. Nie zrobił tego i można to docenić.

Jeśli coś jest w tej sprawie wizerunkowym problemem, to nie tyle sam fakt pożegnania czy wręczenia talerza, to raczej fakt, że nuncjatura się tym aktem pochwaliła, i to nawet zanim zrobiła to Federacja Rosyjska. I tu znowu można zadać pytanie, czy gdyby nie poinformowała o tym sama nuncjatura (a dobrze tego komunikatu sprzedać się nie dało), a dowiedzielibyśmy się tego ze źródeł rosyjskich, to oburzenie nie byłoby jeszcze większe? Odpowiedź jest dość oczywista: raczej tak, bo odczytano by to (znowu emocjonalnie zrozumiała, choć niekoniecznie merytoryczna), że nuncjusz chciał coś ukryć.

Tyle kwestia obowiązków dziekana korpusu dyplomatycznego. Teraz czas na przypomnienie, kim jest nuncjusz apostolski w Polsce. Otóż tak się składa, że nie jest to część polskiej hierarchii kościelnej, nie jest to nawet część Kościoła w Polsce. To dyplomata obcego państwa, jakim jest Watykan.

Jego rolą jest reprezentowanie interesów i wizji politycznej państwa, jakie reprezentuje, a także - to drugi element jego działania - pilnowanie interesów papieskich w polskim Kościele, a także informowanie Watykanu o tym, co w Polsce i w polskim katolicyzmie się dzieje. I tak trzeba spoglądać na jego działania. One nie są ani działania Kościoła w Polsce, ani nawet działaniami jego jako hierarchy. One są działaniami dyplomaty obcego państwa, które ma własne postrzeganie rzeczywistości.

Jaka to wizja? Odpowiedź jest - choć za trwającego od stu dni pontyfikatu Leona XIV widoczne są pewne, drobne na razie przesunięcia - prosta. To niezmienna od dziesięcioleci (z przerwą na pontyfikat Jana Pawła II, którego autorytet i osobiste doświadczenia zawiesiło jej praktyczne stosowanie, ale nie obowiązywanie w umysłach watykańskich dyplomatów) linia kardynała Agostino Casarolego, z której wynika, że z Rosją można i trzeba się dogadywać, że jest ona istotnym elementem układu geopolitycznego, że nie należy ulegać antyrosyjskim emocjom, a gdy trzeba, można poświęcać interesy innych państw czy narodów Europy Środkowej (a nawet żyjących tam chrześcijan) na rzecz relacji z Rosją (a wcześniej Związku Sowieckiego). I taka wizja, mocno zakorzeniona w myśleniu o koncercie mocarstw, jest żywa także obecnie.

Trzeba mieć też świadomość, że zarówno z perspektywy starej tradycji watykańskiej dyplomacji, jak i rzeczywistości geopolitycznej i kościelnej chwili obecnej, Polska (a nawet Europa Środkowa) nie jest i nie będzie w najbliższym czasie w centrum wydarzeń.

Polski Kościół wybrał sferę milczenia

Jan Paweł II uczynił nasz Kościół nadreprezentowanym, ale jego czasy już się skończyły. Teraz okazało się, że wracamy do przestrzeni, jaką sami sobie wyznaczyliśmy, czyli sfery milczenia.

Polski Kościół - poza nielicznymi próbami, które dość szybko się skończyły - nie próbował nawet publicznie wpływać na politykę wschodnią Watykanu za czasów Franciszka. Biskupi udawali, że Franciszek nie mówi i nie robi tego, co robi. A gdy się milczy, gdy nie próbuje się działać, to traci się wpływy. Nie inaczej jest z życiem wewnątrzkościelnym. Franciszek prowadził głęboką reformę, zachęcał do debaty o niej, a polscy biskupi milczeli. I znowu, jeśli odmawia się uczestnictwa w debacie nad reformą, to ostatecznie stawia się na marginesie.

Ale są i czynniki obiektywne, o których nie można zapominać. Centrum życia kościelnego (także związanej z nim polityki) znajduje się obecnie na Globalnym Południu, a nie w laicyzującej się Europie Środkowej. Jeśli gdzieś znajduje się centrum zainteresowania Watykanu, to właśnie tam, i tam szuka się interesów. Rola Rosji jest tam zaś zdecydowanie większa niż Polski (przy całym dla nas szacunku). I z takiej perspektywy można i trzeba oceniać działania ambasadora Stolicy Apostolskiej w Polsce.

I na koniec warto zadać sobie pytanie: co z tego wynika dla Polski i polskiego Kościoła? Odpowiedź jest, jak się zdaje, dość prosta. Otóż trzeba sobie jasno powiedzieć, że Watykan jako państwo, ale i Kościół jako globalna instytucja o charakterze także politycznym, ma - i będzie miał - interesy sprzeczne z naszymi (nie zawsze, ale niekiedy). I można - a nawet trzeba - nie tylko o tym pisać i mówić, ale i z jednej strony wpływać na politykę Stolicy Apostolskiej, lecz gdy trzeba, to też krytykować ją.

Kościół, a już na pewno Kuria Rzymska, nie jest nieomylna w kwestiach geopolitycznych. A jej krytyka nie narusza ani kwestii wiary, ani moralności. Nuncjusz podlega krytyce jako dyplomata i urzędnik.

Tomasz P. Terlikowski dla Wirtualnej Polski

Tomasz P. Terlikowski, doktor filozofii, publicysta RMF FM, felietonista "Plusa Minusa", autor podcastu "Wciąż tak myślę". Autor kilkudziesięciu książek, w tym "Wygasanie. Zmierzch mojego Kościoła", "To ja Judasz. Biografia Apostoła", "Arcybiskup. Kim jest Marek Jędraszewski".

Wybrane dla Ciebie

Media: sędzia wjechał autem w drzewo. Był nietrzeźwy
Media: sędzia wjechał autem w drzewo. Był nietrzeźwy
Silne wstrząsy w Chinach. Jest nagranie
Silne wstrząsy w Chinach. Jest nagranie
Kobieta wjechała w przystanek autobusowy. Nieoficjalne informacje o kierowcy
Kobieta wjechała w przystanek autobusowy. Nieoficjalne informacje o kierowcy
Niemcy chcą pomóc w odbudowie Strefy Gazy
Niemcy chcą pomóc w odbudowie Strefy Gazy
Tusk skomentował słowa lidera AFD. Uderzył w Nawrockiego
Tusk skomentował słowa lidera AFD. Uderzył w Nawrockiego
Oskarżyła Brejzę. Urzędniczka stanie przed sądem
Oskarżyła Brejzę. Urzędniczka stanie przed sądem
J.D. Vance zapewnia: 20 zakładników Hamasu zostanie uwolnionych
J.D. Vance zapewnia: 20 zakładników Hamasu zostanie uwolnionych
UE uruchamia nowy system. Będzie rejestr podróżnych z innych krajów
UE uruchamia nowy system. Będzie rejestr podróżnych z innych krajów
Śmierć nastolatków. Szkoła żegna 15-letniego Wiktora
Śmierć nastolatków. Szkoła żegna 15-letniego Wiktora
Zełenski na łączach z Macronem. Ukraina prosi o wsparcie w obronie powietrznej
Zełenski na łączach z Macronem. Ukraina prosi o wsparcie w obronie powietrznej
Antycyklony nad Europą. W Polsce będzie wyjątkowo sucho
Antycyklony nad Europą. W Polsce będzie wyjątkowo sucho
Strzelanina w barze w Karolinie Południowej. 20 rannych, 4 osoby nie żyją
Strzelanina w barze w Karolinie Południowej. 20 rannych, 4 osoby nie żyją
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości