Ambasada USA w Turcji ostrzelana. Atak z samochodu w kierunku strażników
Nieznani sprawcy ostrzelali ambasadę Stanów Zjednoczonych w stolicy Turcji, Ankarze. W tej chwili nie wiadomo, czy ktoś został ranny. Wiadomo jedynie, że strzały oddano z przejeżdżającego samochodu.
Atak na ambasadę USA w Ankarze. Nieznani sprawcy ostrzelali budynek placówki z samochodu, a potem uciekli. Oddano 5-6 strzałów w kierunku budki strażników. W incydencie nikt nie ucierpiał.
Sprawcy zbiegli z miejsca zdarzenia "białym samochodem". Na miejscu zdarzenia odnaleziono kilka łusek. Strzały oddano w okna, kilka z nich utkwiło w budynku ambasady.
Do ataku na ambasadę USA doszło dzisiaj w okolicy godziny 5 rano. Relacje turecko-amerykańskie są ostatnio bardzo napięte. Głównie przez wojnę na sankcje, która jest wynikiem sprawy amerykańskiego pastora Andrew Bronsona, który został w Turcji oskarżony o propagowanie i zachęcanie do udziału w atakach terrorystycznych.
Trump chce złamać Turcję. Sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna
W Turcji od dwóch lat więziony jest pastor Andrew Brunson. Najpierw Waszyngton wprowadził symboliczne ograniczenia dyplomatyczne, a następnie podwoił cła na stal i aluminium. Nie jest jasne, jakiej metody nacisku Amerykanie teraz użyją, ale z wypowiedzi Donalda Trumpa wynika, że Biały Dom nie ustąpi.
Na Twitterze prezydent USA nazwał Brunsona "wielkim patriotą i zakładnikiem", którego musi prosić o reprezentowanie kraju. Zapowiada, że Amerykanie "nie zapłacą za uwolnienie niewinnego człowieka". Waszyngton zamierza natomiast ograniczyć przywileje Turcji, która "przez lata wykorzystywała Stany Zjednoczone".
"Zapłatą", o której mówi Trump miałoby być wydanie Ankarze Fethullaha Gulena, tureckiego duchownego mieszkającego w USA, którego Erdogan oskarża o zorganizowanie puczu w 2016 r.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl