Alterglobalizm
Walki policji z protestującymi, zadymy, marsze – tego bali się w marcu b.r. warszawiacy, na kilka dni przed zaplanowanym Europejskim Szczytem Gospodarczym. Przyjechali politycy, przyjechali antyglobaliści, ale walk nie było. Polacy dowiedzieli się natomiast, kim są alterglobaliści.
07.12.2004 | aktual.: 11.12.2004 13:38
Antyglobalizm do zdyskredytowania
Jak tłumaczy specjalistka ds. globalnej gospodarki i zarządzania z waszyngtońskiego Brookings Institution Ann Florini, "antyglobalizm" jest bardzo nieprecyzyjną nazwą tak określanego ruchu protestu i zgadza się, że termin "alterglobalizm" wydaje się bardziej uzasadniony. Ruch zwany antyglobalistycznym w znacznym stopniu świadomie ewoluuje w kierunku poszukiwania alternatyw dla obecnego modelu, a nie tylko protestowania przeciw temu, co jest - zaznacza Florini.
Ruch zwany antyglobalizmem nigdy sam się tak nie określał. Nazywają go tak głównie ludzie, którzy chcą go zdyskredytować i którzy nie chcą traktować poważnie wyrażanych przez niego trosk. Przedstawiciele ruchu używają innych terminów: krytycy globalizmu, albo po prostu „ruch społeczny" – tłumaczy badaczka.
Ten „ruch społeczny” obejmuje bardzo szeroki wachlarz poglądów, ale tylko niewielka jego część to antyglobaliści, którzy chcą skończyć z wszelką integracją światowej gospodarki. Większość działaczy zastanawia się po prostu, jak przebiega integracja, jakie reguły są ustalane i kto je ustanawia.
Alterglobalista to nie zadymiarz
Alterglobalizm to nie sposób działania czy demonstrowania, a sposób myślenia opierający się na wrażliwości i niezgodzie na obecną niesprawiedliwość. Kiedy warszawiacy oczekiwali ulicznych walk Maciej Wieczorkowski z Rady Krajowej partii Zieloni 2004 tłumaczył, że alterglobalista niesłusznie mylony jest z zadymiarzem.
Globalizacja w obecnym kształcie utrwala m.in. rozwarstwienie między nędzą a bogactwem. Jesteśmy przeciw globalizacji zysku, a za globalizacją sprawiedliwości, równości szans i praw człowieka – wyjaśniał Wieczorkowski. Zaznaczył, że w związku z tym korzystanie z Internetu i telefonów komórkowych nie jest zdradą ideałów. Chcemy, żeby te wszystkie nowe zdobycze technologiczne były wykorzystywane, ale nie do tego, żeby spekulować finansami ponad ludźmi, a np. finansować programy edukacyjne i wpływać na szanse rozwojowe ludzi, którzy ich nie mają - wyjaśniał.
Alternatywna wizja globalizacji
Jak twierdzi Partia Zielonych, przede wszystkim, nie należy traktować doktryny neoliberalnej jako jedynej obowiązującej ideologii. alternatywną wizję globalizacji jest przeciwstawienie się totalitaryzmowi wolnego rynku. Jesteśmy indoktrynowani i zmieniani w robociki, które najpierw dla koncernu zasuwają, a potem w innym koncernie - pod wpływem lansowanego konsumpcyjnego modelu życia - te pieniądze wydają - powiedział Wieczorkowski. Zaznaczył, że bardzo ważne jest, by decyzje dotyczące społeczności nie były podejmowane "na górze", ale na szczeblach lokalnych.
Według Ann Florini, ruch alterglobalistyczny uważa, że reguły, według których następuje ekonomiczna integracja, działają zdecydowanie na korzyść krajów bogatych, kosztem krajów biednych. To, że wiele rządów krajów rozwijających się zdaje sobie z tego sprawę, stało się oczywiste na konferencji WTO (Światowej Organizacji Handlu) w Cancun. Rosnąca wymiana informacji między rządami tych krajów a ruchem krytyków globalizmu pomaga tym rządom w lepszym przygotowaniu się do międzynarodowych negocjacji zmierzających do zmiany wspomnianych reguł.