Alibi Millera
(PAP)
Jak dowiedziało się Radio ZET, z ustaleń prokuratury wynika, że Leszek Miller ma żelazne alibi na 6 lutego 2002 r., kiedy to o 17.00 – według Kaczmarka – miało dojść do pierwszego ze spotkań, na którym szukano „sposobu” na ówczesnego szefa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego.
03.12.2004 | aktual.: 03.12.2004 15:21
Według informacji Radia ZET, Miller był cały dzień na Ślądku, w związku z katastrofą w kopalni Jas-Mos. Potwierdzają to zeznania górników, wojewody i innych osób towarzyszących. Były premier był w kopalni, odwiedzał rannych w szpitalu, a do Warszawy wrócił dopiero po 20.00.
Dziś komisja śledcza na tajnym posiedzeniu przesłuchuje Leszka Millera. Jutro dojdzie do konfrontacji byłego premiera z Wiesławem Kaczmarkiem.
Kaczmarek trzyma się swojej wersji, dlatego jego konfrontacji z byłym premierem uważnie przyglądać się będzie katowicka prokuratura okręgowa. Wynik może mieć zasadnicze znaczenie dla śledztwa dotyczącego zatrzymania przez UOP byłego szefa Orlenu, Andrzeja Modrzejewskiego. To zatrzymanie miało odbyć się za wiedzą i zgodą Millera.