Aleksander Smolar: Donald Tusk nie ma ani marchewki, ani kija
- Poszukiwanie następcy premiera to są żarty, bo to się robi bez przerwy. Premier jest w trudnej sytuacji, z której pewnie wybrnie, ale za to zapłaci. To pytanie nie jest o osobisty problem Donalda Tuska czy jego syna. Ważne jest jaką Polska poniesie cenę. Bo to może sparaliżować rząd, który nie będzie mógł przeprowadzić koniecznych zmian - powiedział Aleksander Smolar, prezes Fundacji Batorego w audycji "Gość Radia ZET".
19.09.2012 09:26
Smolar dodał, że premier jest w trudnej sytuacji, ponieważ bieżące problemy polityczne sumują się z problemami społecznymi i stale obecną groźbę poważnych trudności ekonomicznych.
- Czy premier Tusk powinien podać się do dymisji i zostać zastąpiony przez kogoś z PO? - zapytała Monika Olejnik.
- Nie sądzę, żeby to było rozwiązanie. W PO nie widać nikogo, kto mógłby zmienić atmosferę w kraju i tak naprawdę Tusk pozostaje człowiekiem, który może to zrobić. On doskonale włada słowem, ale pytanie, czy on potrafi to unieść. Czy nie posiadając ani odpowiedniej marchewki, ani kija umie tak posługiwać się słowem tak, żeby przekonać Polaków, że mogą z nim wiązać nadzieje? - pytał Aleksander Smolar.