Alarm bombowy w centrum Warszawy - metro nie kursuje
Po południu stołeczna policja otrzymała informację o podejrzanym pakunku znajdującym się w podziemiach pod rondem Dmowskiego w Warszawie. Ruch w centrum miasta został całkowicie zablokowany. Nie kursuje również metro.
10.06.2005 | aktual.: 10.06.2005 16:46
Od godz. 15.20 decyzją prezydenta miasta Lecha Kaczyńskiego wstrzymano kursowanie metra na całej linii, stacje zamknięto, a pasażerów ewakuowano - poinformował Wirtualną Polskę rzecznik metra Grzegorz Żurawski. Metro nie będzie kursować do odwołania.
Nadal nie ma informacji, czy alarm jest prawdziwy czy fałszywy.
Warszawska policja poinformowała, że zatrzymała 30-letniego mężczyznę - Robert O. - który może mieć związek z alarmem bombowym w centrum Warszawy.
Komisarz Mariusz Sokołowski z Komendy Stołecznej Policji wyjaśnił, że Robert O. wczoraj wysłał maila z informacją o bombie, która miała dziś zostać podłożona. Policja przypuszcza, że mężczyzna mógł nie działać sam. Zatrzymany to mieszkaniec powiatu nowodworskiego.
Otrzymaliśmy informację, że w przejściu podziemnym koło Rotundy został podłożony ładunek wybuchowy - poinformowała Wirtualną Polskę Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego stołecznej policji. Na miejscu są już wszystkie specjalistyczne służby, m.in. także pirotechnicy.
Na miejsce przybyli policyjni pirotechnicy, policjanci z oddziału prewencji KSP oraz pozostałe służby ratunkowe. Jak poinformowała Komenda Stołecznej Policji, są tam też służby ratownictwa chemicznego.
Policja ewakuowała wszystkie osoby znajdujące się w przejściu podziemnym. Nakazała również zamknięcie wszystkich sklepów znajdujących się w podziemiach.
Apelujemy do kierowców, by omijali Rondo Dmowskiego - dodała Kędzierzawska. Mimo że policjanci zorganizowali objazdy, w centrum utworzył się gigantyczny korek.
W okolice ronda nie są dopuszczeni piesi. Jak poinformowały PKP pociągi poruszające się linią przebiegająca w pobliżu ronda, jeżdżą normalne.