Al-Sadr: walczyć z Amerykanami w całym Iraku
Radykalny przywódca szyicki Muktada al-
Sadr polecił swym bojówkom rozszerzenie walki z siłami USA na całe
terytorium Iraku - oświadczył w Nadżafie jeden z
jego najbliższych współpracowników, Kais al-Chazali.
"Weszliśmy w drugą fazę naszego oporu, nasza cierpliwość wobec sił okupacyjnych wyczerpała się" - powiedział al-Chazali.
"Nasza polityka polega obecnie na rozszerzeniu oporu i na przeniesieniu go na cały Irak ze względu na nasilenie działań militarnych okupantów oraz przekroczenie (przez nich) wszelkich granic w świętych miastach, Karbali i Nadżafie" - dodał al- Chazali. Oskarżył Amerykanów, że "strzelali w odległości 200 metrów od grobu imama Husajna".
Al-Chazali zapowiedział, że "po każdej eskalacji nastąpi nasilenie oporu zarówno ilościowe, jak i jakościowe". Jego zdaniem, "dojdzie do erupcji wulkanicznych".
Według współpracowników al-Sadra, na których powołuje się Reuter, podporządkowana mu tzw. armia Mahdiego nie została jeszcze dotychczas w pełni wykorzystana.
Agencja przypomina, że siły USA zacieśniły pierścień wokół Nadżafu zapowiadając jednak, że nie mają zamiaru zbliżać się do świętych dla muzułmanów miejsc w centrum miasta.
Amerykanie zrównali z ziemią w poniedziałek biura al-Sadra w Bagdadzie oraz ostrzelali podobne placówki w Karbali, Diwanii i Amarze.
