ŚwiatAkwizytorka śmierci

Akwizytorka śmierci

Pseudonim – Matka Wiernych. Dokonania – 80 zwerbowanych. Iracka policja schwytała kobietę, która namawiała inne do wysadzania się w powietrze.

Akwizytorka śmierci
Źródło zdjęć: © AFP | ALI YUSSEF

23.02.2009 | aktual.: 24.02.2009 11:32

Grudzień 2007 roku. W mieście Muqdadija w irackiej prowincji Dijala na zebranie grupy sunnickiego ruchu Przebudzenie przychodzi młoda nauczycielka. Amal jest sunnitką i nie budzi podejrzeń. Zresztą nawet gdyby budziła, nie byłoby czasu na ich sprawdzenie. Potężny wybuch wysadza biuro w powietrze. 15 osób, w tym Amal, ginie.

Kilka tygodni wcześniej Amal spotkała swoją guru – 50-letnią Samirę Ahmed Jassim, matkę sześciorga dzieci i akwizytorkę z Dijali. Samira wiedziała, jak ulżyć jej w cierpieniach, a Amal lekkiego życia nie miała. Samira obiecała zaprowadzić ją do Allaha.

O roli Samiry świat dowiedział się dopiero teraz. Aresztowana przez iracką policję w styczniu Jassim nie wypiera się działalności. Spokojna i zrównoważona opowiadała przed policyjną kamerą o swej pracy. – Amal była psychicznie wyczerpana – Samira mówi równym, spokojnym głosem. – Bracia i mąż bardzo źle ją traktowali. Spędziłam z nią dwa tygodnie na rozmowach, a potem zaprowadziłam ją do moich ludzi. Kilka dni później wysadziła się w powietrze.

„Jej ludzie” to grupa Ansar al-Sunna, iracka bojówka mająca powiązania z Al-Kaidą. Samira nosiła w niej pseudonim Matka Wiernych i zajmowała się rekrutowaniem kandydatek na samobójczynie. Na terenie Dijali zwerbowała ich 80.

Namową i gwałtem

Samobójcze zamachy to od lat najbardziej efektywna broń terrorystów. Z badań przeprowadzonych między 1980 a 2001 rokiem wynika, że choć stanowią one zaledwie trzy procent wszystkich ataków terrorystycznych, to odpowiadają za połowę wszystkich ofiar śmiertelnych. Najwięcej takich ataków dokonuje się w Iraku, który po amerykańskiej inwazji znalazł się w czołówce samobójczego rankingu. Wyprzedził wtedy Afganistan, Izrael, Sri Lankę, Pakistan i Rosję. Z kolei w samym Iraku najwięcej samobójczych zamachów dokonuje się w Dijali – miejscu działania Jassim. A w ostatnim roku wysadziło się cztery razy więcej Irakijek niż w poprzednim.

Tyle statystyki. Teraz metody. Matka Wiernych wybierała kobiety młode i zdesperowane. Takie jak Amal: ofiary przemocy domowej, cierpiące na depresję, dowiadywały się od Samiry, że samobójstwo w imię Allaha jest jedynym wyjściem. Bojówki Ansar al-Sunna dostarczała ładunków wybuchowych i wskazywała cele. Byli nimi iraccy szyici albo sunnici współdziałający z Amerykanami w walce z sunnicką Al-Kaidą. Do tej drugiej grupy należy ruch Przebudzenie – cel opisanego zamachu Amal.

Gdy Samirę aresztowano, policja udzieliła jej zgody na wywiad z amerykańską agencją Associated Press. Kobieta zeznała w nim: nie ograniczała się do namawiania. Członkowie jej bojówki gwałcili upatrzone młode dziewczyny. A ponieważ gwałt w kulturze islamu to pohańbienie kobiety, ofiary czuły się napiętnowane. Wtedy do akcji wkraczała Matka Wiernych. – Tylko samobójstwo w imię Allaha pomoże zmyć hańbę – przekonywała.

Wszystkie te metody dawały nadzwyczajne efekty. Spod ręki Jassim wyszło 28 kobiet, które wysadziły się w powietrze („może mniej, może więcej” – zeznaje oskarżona). A w sumie samobójczyń rok temu było w Iraku 32. * Armia wdów*

Czy to znaczy, że po zatrzymaniu Matki Wiernych w Dijali zapanuje spokój? Wątpliwe. Badacze zjawiska zgadzają się, że motywy, jakimi kierują się zamachowcy kobiety i mężczyźni, są bardzo podobne. Kobiety uważa się za skuteczniejsze, bo wydają się mniej podejrzane – w krajach muzułmańskich są rzadziej przeszukiwane i łatwiej im przemycić ładunek pod suknią. Aby radzić sobie z tym problemem, w Iraku powstają specjalne oddziały kobiecej policji. Jednocześnie jednak rząd obciął w zeszłym tygodniu kwoty wypłacane wdowom i kobietom, które ucierpiały w wojnie: z siedmiu i pół tysiąca do półtora tysiąca dolarów miesięcznie. – Wiele zamachowców-samobójczyń to kobiety, które straciły w wojnie mężów, domy i nadzieję – ostrzegła minister do spraw kobiet Nawal al-Samarraie, składając w proteście rezygnację. – Mamy w kraju armię wdów i zamykamy przed nimi drzwi – dodała.

Ostatni zamach miał miejsce 4 stycznia. W Kadimii dziewczyna wysadziła się przed wejściem jednego z ważniejszych meczetów szyitów. Zabiła 40 osób.

Joanna Woźniczko - Czeczott

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)