Aktorka Lauren Bacall nie żyje. Zmarła w wyniku wylewu krwi do mózgu
Gwiazda kina Lauren Bacall, laureatka honorowego Oscara za całokształt twórczości, zmarła we wtorek w wieku 89 lat - podał portal TMZ specjalizujący się w informacjach o celebrytach. Bezpośrednią przyczyną śmierci aktorki był wylew krwi do mózgu.
Prawdziwie imię i nazwisko aktorki brzmiało Betty Joan Perske. Urodziła się w Nowym Jorku w 1924 r. Jej rodzice byli emigrantami, aktorka miała m.in. polskie korzenie.
Uczęszczała do American Academy of Dramatic Arts w Nowym Jorku, co dało jej angaże w broadwayowskich produkcjach. Jednak początki jej kariery to głównie sukcesy, które odnosiła jako modelka. Dopiero pojawienia się na okładce Harper's Bazaar przyciągnęło uwagę reżysera i to Howard Hawks zrobił z niej gwiazdę kina. Pierwszą zmianą było nowe imię i nazwisko.
Już jako Bacall - od 1945 roku - była żoną Humphreya Bogarta, z którym poznała się na planie swojego debiutu filmowego "Mieć i nie mieć". Przez lata tworzyli słynną parę Bogart-Bacall w filmach złotej ery Hollywood, takich jak: "Wielki sen", "Koralowa wyspa", "Mroczne przejście".
Po śmierci męża w 1957 r. zagrała jeszcze w wielu filmach znakomitych reżyserów, w tym m.in. w ekranizacji powieści Aghaty Christie "Morderstwo w Orient Expressie" Sydneya Lumeta z 1974 r. W 1953 r. wystąpiła jako odtwórczyni pierwszej roli w filmie "Jak poślubić milionera" - tu zagrała z Marilyn Monroe i Betty Grable.
Krótko zaręczona z Frankiem Sinatrą. Drugim raz za mąż wyszła jednak za aktora Jasona Robardsa, z którym rozwiodła się w osiem lat po ślubie, w 1969 r. Syn aktorki i Robardsa, Sam Robards, również został aktorem - oraz producentem filmowym. Z kolei Stephan oraz Leslie to dzieci aktorki z małżeństwa z Bogartem.
Ostatnim filmem, w którym zagrała jest "Trouble is my business" z 2014 r. Aktorka podkładała również głos w amerykańskim serialu animowanym "Family Guy" - jako matka Petera Griffina. W prawdziwym życiu aktorka miała troje dzieci.
Aktorka zmarła w apartamencie mieszczącym się w znanej kamienicy Dakota przy Central Parku W Nowym Jorku. Ten XIX-wieczny dom, w którym żył i zginął John Lennon, do dziś zamieszkiwany jest przez szereg osobistości ze świata kultury i sztuki. W 1968 w filmie "Dziecko Rosemary" uwiecznił go Roman Polański.
W wywiadzie dla Vanity Fair stwierdziła, że żałuje mowy wygłoszonej podczas odbierania Oscara. - Dlaczego? Zdaje mi się, że mówiłam tylko o Bogie (Humphrey Bogart) - zażartowała.