Pomimo tego, że jest środek wakacji, w dodatku słoneczna niedziela, przed Sejmem zebrał się spory tłum. Jak na każdym takim wydarzeniu, czas demonstrantom wypełniły kolejne wystąpienia zaproszonych mówców. I ten maraton pokazał, że dzisiejsza opozycja ma ogromny problem z liderami, a konkretnie z ich brakiem.
Borys Budka z gwoździem w Sejmie. "Symbol Radomia"
Przemawiali głównie ludzie u schyłku swoich karier politycznych i zawodowych, w najlepszym przypadku osoby w średnim wieku. W dodatku wielu z nich było już w polityce i z niej wypadło, zwykle w wyniku decyzji wyborców. Przede wszystkim jednak przemówienia były słabe retorycznie i letnie emocjonalnie, kompletnie nie przystające do wiecowej atmosfery.
Na tym tle wyróżniła się aktorka Dorota Stalińska, która przecieżnie jest zawodowym politykiem. Ale w przeciwieństwie do zestresowanych, znudzonych lub przeziębionych liderów, takich jak Krzysztof Łoziński, szef KOD, Leszek Balcerowicz czy Władysław Frasyniuk. Znalazło to odzwierciedlenie w komentarzach internautów.
To nie oznacza, że Stalińska powinna zostać nową twarzą KOD i opozycji. To pokazuje tylko, jak duży problem z wyrazistymi przywódcami ma dzisiejsza opozycja.