AI uznała Sutiagina za więźnia politycznego
Amnesty International uznała rosyjskiego naukowca Igora Sutiagina, którego 7 kwietnia moskiewski sąd skazał na 15 lat więzienia za szpiegostwo na rzecz Stanów Zjednoczonych, za więźnia politycznego.
"Amnesty International stoi na stanowisku, że prześladowanie Sutiagina ma charakter polityczny, w związku z czym jest on więźniem politycznym. Uważamy też, że sąd nad nim nie spełniał międzynarodowych standardów" - powiedział przedstawiciel moskiewskiego biura AI Siergiej Nikitin. Według niego, Amnesty domaga się powtórki procesu.
39-letni Sutiagin - ekspert od rozbrojenia w Instytucie USA i Kanady Rosyjskiej Akademii Nauk - został skazany po tym gdy sąd uznał go za winnego zarzucanych mu czynów. Naukowiec spędził wcześniej w areszcie ponad cztery i pół roku.
Według oskarżenia, Sutiagin miał przekazywać brytyjskiej spółce Alternative Futures tajne informacje dotyczące rosyjskich okrętów podwodnych, systemu ostrzegania przeciwrakietowego, rakiet nuklearnych, strategicznych i przeciwlotniczych, a także czołgów, samolotów i systemów komunikacyjnych.
Obrona argumentowała, że jej klient korzystał wyłącznie z ogólnodostępnych danych, nie był dopuszczony do tajemnicy państwowej i pracował na podstawie jawnego kontraktu z Brytyjczykami. Adwokaci argumentowali także, że nie udowodniono związków Alternative Futures z CIA.
Obrońcy twierdzą dodatkowo, że wyrok ławy przysięgłych to efekt manipulacji sędziny Mariny Komarowej, która pozwoliła im jedynie odpowiedzieć na pytanie, czy Sutiagin przekazywał dane i nie postawiła pytania, czy informacje te stanowiły tajemnicę państwową. W procesie odbywającym się za zamkniętymi drzwiami Komarowa miała też odrzucić znaczną część dowodów obrony.
"Będziemy nadal walczyć o uniewinnienie naszego klienta i wciąż uważamy, że nie popełnił on przestępstwa" - powiedziała we wtorek podczas obrad okrągłego stołu z udziałem obrońców praw człowieka adwokatka Sutiagina, Anna Stawicka, która zapowiada apelację ze względu na "liczne uchybienia procesowe".
Dodała ona jednak, że złożenie odwołania utrudnia fakt, że sąd odmawia obronie wydania kopii wyroku na naukowca. "Liczący kilka stron dokument został utajniony" - wyjaśniła adwokatka, komentując to ironicznie jako "najwyższe osiągnięcie rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości".
Sprawa Sutiagina uważana była za sztandarowy przykład "procesu naukowców" - kilkunastu spraw przeciwko rosyjskim uczonym, którzy współpracowali z zagranicą. Część z nich skazano na paroletnie wyroki, zaś jednego z nich, fizyka Walentina Daniłowa pod koniec ub.r. uniewinniła ława przysięgłych.
W sprawie Sutiagina część przedstawicieli ruchu praw człowieka i naukowców podpisała się pod petycją do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z prośbą o interwencję w sprawie naukowca. Wśród sygnatariuszy są m.in. laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki Witalij Ginzburg, były dysydent Siergiej Kowalow, szefowa Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa i Grigorij Paśko - dziennikarz, który w 2001 również został skazany za szpiegostwo w procesie przypominającym proces Sutiagina.