Agresywny mężczyzna demoluje lokal nad jeziorem. To była próba wymuszenia haraczu?
Awantura w lokalu nad jeziorem w Charzykowach (woj. pomorskie). Agresywny 46-latek rzucał krzesłami, stołami i doniczkami. Kres jego "napadowi" położyła dopiero interwencja policji. Nagranie z tego zdarzenia obiegło sieć. Pojawiają się insynuacje, że była to próba wymuszenia haraczu.
27.07.2022 14:59
Opisywane zdarzenia miały w miejsce w Charzykowach, miejscowości turystycznej nad jeziorem Charzykowskim w rejonie Borów Turcholskich. W niedzielę wczesnym wieczorem w jednym z tamtejszych lokali, położonych nad akwenem, pojawiła się grupa podejrzanie wyglądających mężczyzn.
Dwie interwencje
Najpierw dwóch z nich, w tym mocno zbudowany 46-latek, zaczęło zaczepiać gości i przechodniów, ubliżając im. - Przed godz. 20 na miejsce pojechali policjanci. Pracownica lokalu wskazała mężczyznę, który miał zakłócać porządek, używać słów wulgarnych. 46-latek był pobudzony, nie reagował na polecenia policjantów. Dopiero po rozmowie ze swoim kolegą uspokoił się. Policjanci sporządzili wobec niego wniosek o ukaranie – czytamy w komunikacie policji.
Charzyków demolka lokalu, interwencja Policji 🚓
Jednak na tym się nie skończyło. Po jakimś czasie grupa mężczyzn wróciła na teren tego samego lokalu. Wówczas 46-latek zaczął go demolować. Zachowywał się bardzo agresywnie. Rzucał stolikami, krzesłami i doniczkami. Jego zachowanie udokumentowano na filmiku, którzy krąży w sieciach społecznościowych. Tym razem policja pojawiła się szybciej.
- Agresor nie reagował na polecenia policjantów. Mundurowi natychmiast obezwładnili mężczyznę. Mężczyzna pomimo tego, że był obezwładniony, szarpał się, obrażał policjantów, kierował w ich stronę groźby pozbawienia życia - czytamy w komunikacie chojnickiej policji. Trafił on do aresztu,
Zarzuty dla 46-latka
– Mężczyźnie postawiono zarzuty jak: groźby karalne, znieważenia, uszkodzenie mienia w warunkach chuligańskich - powiedziała serwisowi naTemat.pl asp. Magdalena Zblewska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Chojnicach. Jak wyjaśniła, mężczyźnie za te czyny grozi kara od 3 do 5 lat pozbawienia wolności.
W komentarzach w mediach społecznościowych, zamieszczonych pod nagraniem, pojawiają się sugestie, że była to próba wymuszenia haraczu.
Źródło: naTemat.pl, policja