Tragedia w chorwackim miasteczku. Miejscowi mówią, że bali się Polaków
- W ciągu ostatnich czterech lat było co najmniej 70 zgłoszeń na policję dotyczących Polaków, którzy byli agresywni wobec nas i naszych gości - mówi w rozmowie z index.hr mieszkanka Igrane. To w tej chorwackiej miejscowości doszło do tragedii. Dwóch Polaków zaatakowało 67-letniego Chorwata. Mężczyzna zmarł.
Co musisz wiedzieć?
- W Igrane w Chorwacji 67-letni mężczyzna zmarł po przepychance z dwoma pijanymi Polakami.
- Zdarzenie wywołało oburzenie mieszkańców, którzy od lat skarżyli się na agresywne zachowanie właścicieli kilku domów przy plaży, którymi są właśnie Polacy.
Mieszkańcy Igrane na południu Chorwacji są wstrząśnięci i oburzeni tragedią, jaka rozegrała się tam na początku sierpnia.
Przypomnjimy, w nocy z 3 na 4 sierpnia zmarł 67-letni Nikša Šodan. Mężczyzna próbował pomóc swojej 68-letniej siostrze, którą miało popchnąć dwóch pijanych Polaków podczas głośnej imprezy. W trakcie przepychanki z mężczyznami Šodan zasłabł. Polacy próbowali go reanimować, ale ratownicy stwierdzili zgon.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uciekał przed policją na Podlasiu. W środku byli nielegalni migranci
30- i 52-latek mieli we krwi 1,92 i 1,12 promila alkoholu. Trafili do aresztu i usłyszeli zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi im od sześciu miesięcy do pięciu lat więzienia.
Relacje z Igrane. "Chcieli wprowadzić swoje własne zasady"
Jak mówią mieszkańcy w rozmowie z portalem index.hr, już wcześniej zgłaszali policji agresywne zachowania Polaków, którzy są właścicielami kilku domów przy plaży, jednak służby nie reagowały.
- Nie nienawidzimy wszystkich i nie oceniamy wszystkich Polaków, bo mamy też bardzo dobrych gości z Polski. Ale problem jest z tymi, którzy przyjeżdżają do naszego miasteczka i się nie adaptują. Chcieli wprowadzić swoje własne zasady - twierdzi przyjaciółka rodziny zmarłego w rozmowie z innym portalem, cytowana przez TVN24.
Mieszkańcy wskazują też, że Polacy, którzy zaatakowali Chorwata, byli znani z agresywnego zachowania.
- W ciągu ostatnich czterech lat było co najmniej 70 zgłoszeń na policję dotyczących Polaków, którzy byli agresywni wobec nas i naszych gości - relacjonuje w rozmowie z index.hr mieszkanka Igrane, Diana Šimac Materić.
Opowiada też, jak turystka, którą u siebie gościła, dzwoniła na policję, gdy agresywni Polacy wskoczyli na jej balkon, zaczęli ją obrażać i wyrzucili jej ręczniki do morza.
Chcą, żeby Polacy się wyprowadzili
Burmistrz gminy Podgora Anta Miličić apeluje do Polaków, by "sprzedali domy i wyprowadzili się z Igrany".
- Nie ma tu już koegzystencji. To mała miejscowość, 200 metrów od brzegu, wszyscy mieszkają razem, życie tutaj jest trudne, jeszcze trudniej będzie tu dalej żyć - ocenia. Dodaje, że "ludzie są oburzeni i mają rację".
W przeddzień pogrzebu 67-latka w Igrane odbył się protest, podczas którego mieszkańcy domagali się sprawiedliwości.
Źródło: index.hr/TVN24/WP