Adamowicz nie daje za wygraną. Wystartuje w wyborach na prezydenta Gdańska
- W trudnych czasach trzeba mówić wprost. Mówię więc jasno: będę kandydował na prezydenta Gdańska - oświadczył Paweł Adamowicz. Zamieścił również film w sieci, w którym tłumaczy swoją decyzję.
Adamowicz zaznaczył na Twitterze, że "chce Gdańska, w którym każdemu dobrze się żyje, pracuje, rozwija, wychowuje dzieci." Przypomnijmy, że kolejne wybory samorządowe w Polsce odbędą się w listopadzie tego roku.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Kłopoty z kasą
Paweł Adamowicz jest prezydentem Gdańska o 1998 roku. Ostatnio wokół jego nazwiska narosło wiele kontrowersji. M.in za sprawą trwającego śledztwa ws. zatajenia kilkuset tysięcy złotych dochodów w zeznaniach podatkowych sprzed kilku lat. Adamowiczowi i jego żonie zarzuca się niewłaściwe rozliczanie dochodów ze "skarbówką".
To nie pierwsza taka sytuacja. Zarzuty nieujawnieniem dochodów śledczy postawili Pawłowi i Magdzie Adamowicz już w sierpniu 2016 roku. Wyliczeniami kwot zajmowali się funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego "w ramach czynności operacyjno-rozpoznawczych". Sprawa trafiła do Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.
Pomorskiemu samorządowcowi (związanemu z PO) śledczy zarzucili, że w roku 2011 roku zataił 326 tysięcy złotych, a rok później niemal 125 tysięcy złotych.
Prezydent Gdańska - zdaniem prokuratury - nie wykazał również dochodu z wynajmu mieszkań (w sumie 45 tysięcy złotych przez dwa lata).
Zobacz także: Ochroniarz brutalnie pobił mężczyznę w klubie? Mamy zapis z monitoringu
Proces Adamowicza ws. oświadczeń majątkowych składanych w latach 2010-2012 prowadzony jest przed Sądem Rejonowym w Gdańsku. Na grudniowej rozprawie zeznawali kolejni świadkowie, m.in. jedna z urzędniczek urzędu skarbowego, mówiąca o wysokich darowiznach dla córek prezydenta, które jej zdaniem budzą wątpliwości.
To nie są jedyne kłopoty Adamowicza. Pod koniec listopada prokuratura wszczęła śledztwo ws. możliwości przyjęcia korzyści majątkowych przez prezydenta Gdańska, jego zastępcy i dwóch urzędników. Chodzi o wyjazd do Madrytu, który współfinansowała spółka wodociągowa Saur Neptun. Śledczych zawiadomili politycy PiS.