Trwa ładowanie...
14-10-2012 15:19

ABW ujawnia, kto mógł stać za aferą Amber Gold

"Wprost" ujawnia najnowsze ustalenia ABW i prokuratury w sprawie afery Amber
Gold. Wiemy, kogo ABW typuje jako tych, którzy stali za Amber Gold. W
sprawie pojawiają się człowiek półświatka, biznesmen i były esbek.

ABW ujawnia, kto mógł stać za aferą Amber GoldŹródło: PAP, fot: Adam Warżawa
d47ktcv
d47ktcv

Osoba znająca ustalenia śledztwa mówi: - ABW skupiło się na dwóch osobach: Janie P. ps. Tygrys i C., byłym oficerze SB, obecnie współwłaścicielu supermarketów. Wersja jest taka: Tygrys dysponował kasą, która miała być wytransferowana, i w tym celu założono firmę Amber Gold. Pomysł okazał się dobry i powstało coś większego, niż planowano. To jest teraz weryfikowane.

Jan P. pseudonim Tygrys to legenda Trójmiasta. Były oficer CBŚ, który kiedyś tropił Tygrysa, mówi o nim: "Dorobił się na kopaniu bursztynu. Najbardziej obfite złoża to był »rejon wyspy«, na gdańskich Stogach. To były jego pierwsze pieniądze".

Czy taką działalność w PRL i na początku lat 90. można było prowadzić bezkarnie, bez kontroli, bez związków ze służbami specjalnymi? Dziennikarze "Wprost" pytali o to wiele osób w Trójmieście. Większość mówiła, że bez takiego wsparcia nie byłoby to możliwe. Faktem jest, że Tygrys ma zadziwiającą umiejętność unikania odpowiedzialności. Jego procesy ślimaczyły się latami. W ostatnich latach spoważniał. Inwestuje w ziemię, nieruchomości, już tak często nie wdaje się w publiczne awantury, z których był znany w Trójmieście.

Tygrys jest znajomym biznesmena Mariusa O., którego już wcześniej ABW wymieniała jako osobę, która może mieć związki z interesami założycieli Amber Gold. Przypomnijmy, że Marius O. to barwna postać. Jego dobrym znajomym był Nikodem S. ps. Nikoś.

d47ktcv

Pojawienie się Tygrysa w sprawie Amber Gold sprawia kłopot śledczym z ABW. Wytyka się im brak rozeznania w realiach świata przestępczego Trójmiasta. Tygrys, który karierę zaczynał w głębokim PRL, to człowiek zamierzchłych czasów dla obecnych funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Przed nimi żmudna praca przekopania się przez kilkaset tomów akt, spraw, w których pojawiają się wytypowane przez nich postacie. I to akt od lat 70. aż po czasy współczesne.

Z informacji "Wprost" wynika, że funkcjonariusze ABW nie zapoznali się jeszcze z aktami policyjnymi oraz z Instytutu Pamięci Narodowej. Bazują na tym, co dostają w formie notatek z CBŚ i innych służb. Czeka ich ogrom pracy.

d47ktcv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d47ktcv
Więcej tematów