402 groźby śmierci w dwa miesiące. Sprawa trafiła na policję
Mer Marsylii Benoit Payan ujawnił otrzymanie 402 gróźb śmierci od września. Choć nie są one związane z handlarzami narkotyków, podjął kroki prawne. W mieście apeluje o obecność prokuratury ds. przestępczości zorganizowanej.
Najważniejsze informacje:
- Mer Marsylii Benoit Payan zgłosił na policję 402 groźby śmierci otrzymane od września.
- Groźby nie są powiązane z handlarzami narkotyków.
- Mer apeluje o utworzenie prokuratury ds. przestępczości zorganizowanej w Marsylii.
W środowym wywiadzie dla radia RTL mer Marsylii Benoit Payan, wyraził niepokój związany z liczbą 402 gróźb śmierci, które otrzymał od września. Choć, jak podkreślił, nie są one bezpośrednio związane z działalnością handlarzy narkotyków, zdecydował się zgłosić sprawę na policję.
Ekspert nie ma złudzeń. "Rosja jest z nami w stanie wojny"
W następstwie tragicznego zabójstwa Mehdiego Kessaciego, brata znanego aktywisty antynarkotykowego, Payan apeluje o zwiększenie działań na rzecz bezpieczeństwa. Mer miasta podkreślił potrzebę stworzenia w Marsylii siedziby prokuratury ds. przestępczości zorganizowanej.
- To, co stało się z Mehdim, oznacza: 'milczcie' - mówił Payan, wyrażając zaniepokojenie możliwością kolejnych tragedii, które mogą dotknąć dziennikarzy, sędziów, a nawet jego samego. Zwrócił też uwagę na ludzi, których określił mianem "narkoterrorystów", zaznaczając, że większość z nich działa poza granicami Marsylii i Francji.
Payan wyraźnie zaapelował o przywrócenie w mieście prefektury policji oraz utworzenie krajowej prokuratury ds. walki z przestępczością zorganizowaną. - Są czasami ludzie, którzy są "szurnięci" - powiedział, nawiązując do tych, którzy kierują groźby wobec niego. Jego apel ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa w Marsylii, jednym z największych miast Francji.