30 dni więzienia za niezapłacony obiad
Sąd w Warszawie skazał na 30 dni aresztu mężczyznę, który w jednej z restauracji na Ursynowie najadł się do syta i nie zapłacił.
25.11.2008 | aktual.: 25.11.2008 16:16
28-letni Rafał D. pojawił się w niedzielę po południu w jednej z restauracji. Zamawiał posiłki z najwyższej półki. Dla poprawienia trawienia kazał sobie serwować alkohole: zamawiał drinki z palemkami i wina.
Mężczyzna biesiadował tak do późnego wieczora. Gdy miał już dość, kelner przyniósł mu rachunek opiewający na 710 zł. D. z rozbrajającą szczerością odparł wtedy, a był już na lekkim rauszu: "nie mam przy sobie nic". Zdenerwowani pracownicy restauracji wezwali mundurowych. Ci zabrali szalbierza na komisariat. Rafał D. wytrzeźwiał i stanął przed sądem grodzkim.
Sędzia skazał go na 30 dni aresztu, nakazał też uregulować rachunek. Teraz D. będzie jadł mniej wykwintne posiłki. Dzienna stawka żywieniowa w więzieniach wynosi 4,50 zł. Skazanemu przysługują trzy posiłki, w tym jeden ciepły. - Często jest serwowany gulasz i kluski - mówi Luiza Sałapa, rzecznik Służby Więziennej. Policja podejrzewa, że D. już kilka razy w podobny sposób stołował się w restauracjach m.in. na Śródmieściu. Stamtąd udało mu się jednak uciec przez przybyciem policji.