29 zarzutów, w tym gwałty zbiorowe. Były polityk i wykładowca uniewinniony
Po pięciu latach zapadł wyrok w sprawie byłego wiceprzewodniczącego dolnośląskiego SLD, radnego i wykładowcy akademickiego Piotra Ż. Choć przed sądem tłumaczył się z aż 29 zarzutów, z czego cztery dotyczyły gwałtu zbiorowego, został uniewinniony.
09.05.2018 | aktual.: 28.03.2022 09:46
Proces Piotra Ż. był niejawny. Sąd zdecydował że został uniewinniony z gwałtu zbiorowego prób zgwałcenia. Skazano go na grzywnę za to, że siedem razy jako wykładowca uniwersytetu uzależniał oceny od spotkań towarzyskich ze studentkami.
Przypomnijmy, że Piotr Ż został zatrzymany 20 lutego 2013 roku. Zarzuty usłyszał dwa dni później. Dotyczą okresu od 2002 do 2012 r. Oskarżono go o gwałt na 21 kobietach. Wśród nich były studentki Piotra Ż. Miał dopuścić się dwóch gwałtów zbiorowych z udziałem jego znajomego Artura C. Piotr Ż. usłyszał również zarzuty stalkingu. Miał nękać ofiary telefonami i wiadomościami SMS. Wykładowca proponował swoim studentkom wpisanie dobrej oceny do indeksu w zamian za odbycie stosunku seksualnego. Jednej z nich miał robić zdjęcia w bieliźnie, które później umieścił w sieci.
Na jakiej podstawie były działacz SLD został zatrzymany? Policja zabezpieczyła w jego mieszkaniu komputery i nośniki danych. W śledztwie przesłuchano około 300 osób. Zarzuty potwierdzają zeznania Ilony Cz., która była znajomą Piotra Ż. W 2011 roku odwiedziła mężczyznę w jego mieszkaniu. Według niej, została zgwałcona przez gospodarza i jego kolegę Artura C. po tym jak straciła przytomność po wypiciu drinka. Co więcej, kobieta miała być szantażowana erotycznymi zdjęciami, wykonanymi przez Piotra Ż.
Wyrok w sprawie to nie pierwsza kara, którą poniósł Piotr Ż. Uniwersytet na wniosek rektora zawiesił w obowiązkach wykładowcę Instytutu Socjologii. Podobny los spotkał go w strukturach Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Ominął go jednak areszt. Sąd nie zgodził się na tymczasowy trzymiesięczny areszt dla Piotra Ż. Jego zdaniem, zarzut o gwałt jest oparty wyłącznie na zeznaniach jednej kobiety. Według niego spotkania pomiędzy nim a Iloną Cz. odbywały się za obopólną zgodą. Przed sądem Piotr Ż. odpowiadał z wolnej stopy.
Wykładowca i samorządowiec nie przyznawał się do winy. Twierdzi, że to zemsta służb specjalnych za to, że nie chciał z nimi współpracować. W lutym 2017 roku Piotr Ż. ponownie został zatrzymany Tym razem oskarżono go o udzielenie 200 złotych łapówki lekarzowi w zamian za fałszywe zaświadczenie o stanie zdrowia.