Świat2 lata mieszkała w szpitalu. Teraz musi wrócić do Polski

2 lata mieszkała w szpitalu. Teraz musi wrócić do Polski

60-letnia Barbara Latasiewicz, nielegalna imigrantka z Polski, która od niemal dwóch i pół roku przebywała w szpitalu w Chicago wróci do Polski. Na opiekę nad sparaliżowaną kobietą szpital La Grange wydał około 1,3 mln dolarów.

2 lata mieszkała w szpitalu. Teraz musi wrócić do Polski
Źródło zdjęć: © chicagotribune.com

Pracująca przy sprzątaniu mieszkań Latasiewicz trafiła do szpitala we wrześniu 2009 roku, po tym jak doznała rozległego wylewu. Polka, która od wielu lat przebywała w USA nielegalnie nie miała żadnego ubezpieczenia, ani środków na pokrycie kosztownej terapii. W wyniku wylewu została częściowo sparaliżowana. Szpital mimo to zdecydował się przyjąć ją na leczenie i przez prawie dwa i pół roku zapewniał jej utrzymanie, nie chcąc wyrzucać kobiety na bruk.

Syn Barbary Latasiewicz, który również mieszka w Chicago i jest w USA legalnie, odmówił przyjęcia matki z powodu swojej trudnej sytuacji finansowej i braku możliwości zapewnienia jej należytej opieki.

Szpital La Grange w minionym tygodniu znalazł miejsce dla Polki w Krakowie, w afiliowanym przy Uniwersytecie Jagiellońskim ośrodku, specjalizującym się w opiece nad osobami po wylewach. Latasiewicz ma wylecieć do kraju we wtorek. Decyzję zaaprobowała już sędzia z powiatu Cook w Chicago. - Jest rzeczą absolutnie niewłaściwą by ktokolwiek mieszkał w szpitalu - powiedziała rozpatrująca sprawę Polki Cheryl Cesario.

Synowi jest smutno

Początkowo Barbara Latasiewicz nie chciała wracać do kraju, jednak - według jej opiekuna prawnego - Andrew Ligasa, w końcu zaakceptowała wyjazd. - W szpitalu było jej dobrze, ale nudno - dodał cytowany przez dziennik Chicago Tribune Ligas.

36-letni syn Polki nie kryje rozczarowania decyzją sadu. Jest też rozżalony, że będzie musiał rozstać się z matką, którą regularnie odwiedzał. - Jest mi smutno - powiedział Piotr Latasiewicz, po decyzji sądu aprobującej wyjazd matki do Polski. - Nie jestem pewien czy będzie tam miała właściwą opiekę - dodał.

Podróż do Krakowa częściowo sparaliżowanej kobiety, który porusza się wyłącznie na wózku inwalidzkim, według szacunków podawanych przez specjalistów ze szpitala La Grange będzie kosztował około 20 tys. dolarów. Jej leczenie, rehabilitacja i prawie dwu i pół letni pobyt w szpitalu pochłonął już ponad 1,3 mln dolarów.

- Mamy nadzieję, że Barbara będzie w Polsce kontynuować rehabilitację i jej stan będzie się poprawiał - powiedział Richard Carroll ze szpitala La Grange. Polka była doskonale znana personelowi chicagowskiej placówki, który przez lata zdążył się do niej przyzwyczaić. Pielęgniarki nauczyły się nawet nieco polskiego by porozumiewać się z panią Barbarą. Pierwszym słowem, które zaczęły kojarzyć było "boli".

Barbara Latasiewicz, choć przebywała w szpitalu bardzo długo nie jest jedynym takim przypadkiem. W zeszłym roku w chicagowskiej prasie opisywana była historia Polaka, który z ciężkim uszkodzeniem mózgu trafił do Centrum Medycznego Uniwersytetu Illinois. Spędził w nim aż trzy lata zanim zdecydowano się odesłać go do Polski. Szacuje się, że koszty leczenia nielegalnych imigrantów, którym według prawa amerykańskie szpitale nie mogą odmówić pomocy w nagłych wypadkach, wynoszą około 40 mld dolarów rocznie.

Z Nowego Jorku dla polonia.wp.pl
Tomasz Bagnowski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)