Polska19-latka skazana za zabójstwo w afekcie

19‑latka skazana za zabójstwo w afekcie

Na cztery lata więzienia za zabójstwo w afekcie Sąd Apelacyjny w Białymstoku skazał 19-letnią dziewczynę. 19-latka pchnęła nożem 26-letniego chłopaka, z którym się spotykała; chłopak zmarł. Sąd pierwszej instancji skazał ją na dwa lata.

Sąd w postępowaniu odwoławczym zasądził także od oskarżonej Beaty B. zwrot kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu oskarżycielce posiłkowej, zwrot opłat sądowych za obie instancje i obciążył ją pozostałymi kosztami sądowymi postępowania odwoławczego. Wyrok jest prawomocny.

Uzasadnienie wyroku, podobnie jak całe postępowanie przed sądem pierwszej i drugiej instancji, było tajne ze względu na charakter sprawy. Apelację złożył zarówno obrońca dziewczyny, jak też prokuratura, która, co prawda, przyjęła w zarzucie, że miał miejsce afekt, ale chciała kary surowszej - 6 lat więzienia.

Prokurator apelacyjny Teresa Ksok powiedziała, że taki wyrok czyni zadość poczuciu sprawiedliwości.

Pozostawanie przez oskarżoną w izolacji przez cztery lata jest niewątpliwie dla niej karą dolegliwą i jest też sygnałem dla społeczeństwa, że za podobne przestępstwa kara nie tylko w granicach najniższych powinna być wymierzona, ale również w granicach średniego zagrożenia tą karą - powiedziała Ksok.

Do zabójstwa doszło w styczniu 2007 roku w mieszkaniu dziewczyny. Dwa razy pchnęła chłopaka nożem, jeden z ciosów okazał się śmiertelny. Oboje byli parą, spotykali się od prawie roku.

Z ustaleń śledztwa wynika, że dziewczyna (w dniu zabójstwa miała 17 lat) chciała zakończyć znajomość lub przynajmniej zmienić jej charakter na koleżeński, ale nie potrafiła sobie z tym poradzić - jej partner nie chciał bowiem takiej zmiany.

Z zeznań dziewczyny złożonych w procesie wynika, że wbrew jej woli dochodziło do współżycia seksualnego. Krytycznego dnia chłopak przyszedł do niej. Najpierw oglądali film, potem doszło do współżycia - według zeznań dziewczyny wbrew jej woli, ale bez użycia przemocy.

Według jej zeznań, gdy chłopak podjął próbę ponownego zbliżenia, pod wpływem emocji uderzyła go nożem, który był na szafce obok.

Biegli psychologowie i psychiatrzy ocenili, że w krytycznym momencie dziewczyna działała pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami i jej zdolność do rozpoznania znaczenia tego czynu i kierowania swoim postępowaniem była w znacznym stopniu ograniczona.

Przy wysokości kary sąd pierwszej instancji wziął pod uwagę m.in. dobrą opinię o dziewczynie w szkole (nie sprawiała problemów wychowawczych, była gospodarzem klasy, osobą lubianą), młody wiek oraz ocenę psychologiczną, z której wynika, że czyn miał charakter incydentalny w jej życiu i był sprzeczny z cechami jej osobowości.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)