17 ofiar śmiertelnych eksplozji na amerykańskim okręcie
10 amerykańskich marynarzy zaginionych po czwartkowej eksplozji na niszczycielu USS "Cole" w jemeńskim porcie Aden uważa się teraz za zmarłych - poinformowała w piątek marynarka wojenna USA. Wcześniej mówiono już o siedmiu zabitych marynarzach. Liczba ofiar śmiertelnych czwartkowej eksplozji wzrosła więc do 17.
Przedstawiciele marynarki poinformowali również, że eksperci od materiałów wybuchowych, którzy dokonali oględzin uszkodzonego kadłuba statku, doszli do wniosku, że wybuch miał zewnętrzne źródło, co potwierdza hipotezę, że był to akt terrorystyczny. Około 35 marynarzy jest rannych, w tym pięciu ciężko. Eksplozję spowodowało zderzenie z łodzią wyładowaną materiałami wybuchowymi.
Radykalne ugrupowanie islamskie "Armia Mahometa" przyznało się do czwartkowego zamachu na niszczyciel amerykański USS "Cole" i piątkowego zamachu na ambasadę brytyjską w Jemenie.
Do wybuchu doszło, gdy amerykański niszczyciel zderzył się w czwartek w jemeńskim porcie Aden z gumową tratwą naładowaną materiałami wybuchowymi - poinformowali przedstawiciele marynarki wojennej USA. Nieco później pojawiła się inna wersja przedstawiona przez rzeczniczkę marynarki wojennej w Pentagonie Cate Mueller, że okręt USS Cole zderzył się z łodzią, która pomagała mu wejść do portu i że eksplozja nastąpiła na łodzi. (aso)