17-latek znieważył nauczyciela - grożą mu trzy lata
Trzy lata więzienia grożą licealiście z Torunia, który znieważył nauczyciela. Prokuratura uznała, że 17-latek dopuścił się znieważenia funkcjonariusza publicznego.
Jak poinformowała rzeczniczka toruńskiej policji Wioletta Dąbrowska, świadkiem zdarzenia był dzielnicowy, który akurat znalazł się na terenie szkoły w czasie, gdy doszło do zdarzenia. Do czasu rozpatrzenia sprawy przez sąd, prokuratura nakazała nastolatkowi meldowanie się w komisariacie policji trzy razy w tygodniu.
17-letni uczeń jednego z toruńskich liceów tydzień temu wybrał się z dwójką kolegów na wagary. Młodzi ludzie spędzali czas w dzielnicy Podgórz, znacznie oddalonej od ich macierzystej szkoły. Tam weszli na teren jednej ze szkół średnich.
Nauczyciele, a później także wicedyrektor placówki, nakazali im opuszczenie boiska szkoły. Nastolatkowie nie reagowali na wezwania, a jeden z nich wyzwał wulgarnie wicedyrektora.
Świadkiem zdarzenia był przebywający akurat w szkole dzielnicowy. Także pod adresem policjanta padły obraźliwe słowa, więc funkcjonariusz zatrzymał pijanego młodzieńca i odprowadził go na komisariat.
Prokuratura uznała, że licealista dopuścił się ataku na funkcjonariusza publicznego, gdyż taki właśnie status przysługuje nauczycielom. Za taki czyn grozi kara do trzech lat więzienia.
Zgodnie z przyjętą w 2007r. przez sejm nowelizacją ustawy o systemie oświaty i Karty Nauczyciela nauczyciele otrzymali bowiem specjalną ochronę prawną - są chronieni jak funkcjonariusze publiczni. Nowelizację tę wprowadzono m.in. po wydarzeniach sprzed kilku lat w innej toruńskiej szkole, gdzie uczniowie terroryzowali podczas lekcji nauczyciela, a nawet założyli mu na głowę kosz na śmieci. Pochwalili się tym zamieszczając film z zajścia w internecie.
NaSygnale.pl: Co się stało z 17-letnią Martą?