14‑latek odpowie za fałszywy alarm bombowy
14-letni gimnazjalista z Żagania
(Lubuskie) odpowie przed sądem rodzinnym za wywołanie fałszywego
alarmu bombowego. Chłopak też ponad 30 razy wprowadzał w błąd
policję, np. informując, że w jego szkole sprzedawane są narkotyki
- poinformowała rzecznik Komendy Wojewódzkiej
Policji w Gorzowie Agata Sałatka.
Najpoważniejsze konsekwencje będzie miał dla 14-latka "żart" z 4 stycznia. Tego dnia powiadomił żagańską policję, że w tamtejszym Urzędzie Skarbowym została podłożona bomba. Alarm okazał się fałszywy, jednak odpowiednie służby wcześniej musiały sprawdzić cały budynek. Nocna akcja trwała kilka godzin.
Analiza zarejestrowanych rozmów oraz rozpoznanie pozwoliło na ustalenie sprawcy fałszywego alarmu i pozostałych 33 połączeń; okazał się nim 14-letni mieszkaniec Żagania. Sprawcę ustalono po ponad czterech miesiącach żmudnego postępowania - powiedziała Sałatka.
W czasie przeszukania pokoju nastolatka policjanci znaleźli kartę SIM, z której dzwoniono zawiadamiając o podłożeniu bomby. Przesłuchiwany Paweł T. przyznał się do tego, że ze złośliwości, dzwoniąc pod numer 112 fałszywie zawiadomił o podłożeniu bomby w Urzędzie Skarbowym w Żaganiu. Kartę SIM kupioną w kiosku pod koniec ubiegłego roku używał tylko dzwoniąc na numer alarmowy robiąc sobie żarty" - dodała Sałatka.
Służby ratownicze koszty akcji w Urzędzie Skarbowym w Żaganiu oszacowały na ponad 3 tys. zł. Paweł T. odpowie przed sądem dla nieletnich. Najczęściej za takie wykroczenia sądy stosują środki wychowawcze.