Świat13-latka wywalczyła sobie prawo do śmierci

13‑latka wywalczyła sobie prawo do śmierci

13-letnia chora na białaczkę Brytyjka nie będzie musiała poddać się operacji przeszczepu serca, która mogłaby przedłużyć jej życie - czytamy w "Rzeczpospolitej".

12.11.2008 | aktual.: 12.11.2008 08:50

Hannah Jones z Marden w hrabstwie Herefordshire miała pięć lat, gdy zachorowała na białaczkę. Ostatnie osiem lat – z krótkimi przerwami – spędziła w kolejnych szpitalach. Chemioterapia uszkodziła serce dziewczynki. W mięśniu sercowym powstała dziura.

Na początku roku lekarze ze szpitala dziecięcego w Birmingham wszczepili jej rozrusznik. Ale pomóc mógłby jej jedynie przeszczep serca. Na taki zabieg 13-latka nie chce się jednak zgodzić. Dziewczynka boi się, że umrze samotnie w szpitalu.

Dziewczynka postanowiła zrezygnować z przeszczepu po rozmowie z lekarzami ze szpitala Great Ormond Street w Londynie, którzy mieli przeprowadzić transplantację. Ostrzegli ją, że nawet jeśli operacja się uda, to leki, które będzie musiała brać, aby jej ciało nie odrzuciło przeszczepu, uniemożliwią jej dalszą chemioterapię. To zaś może spowodować nawrót białaczki. Rodzice dziewczynki – Kirsty, 43-letnia pielęgniarka z oddziału intensywnej terapii, oraz Andrew, 44- letni księgowy – poparli decyzję córki. Wypisali ją ze szpitala. Jeden z lekarzy złożył jednak wtedy na nich donos do opieki społecznej. Szpital natychmiast wystąpił o pozbawienie Jonesów władzy rodzicielskiej z powodu „powstrzymywania dziecka przed leczeniem”.

– Byliśmy przerażeni, że chcą nam zabrać nasze dziecko i zoperować ją wbrew jej woli. Hannah sama podjęła tę decyzję. Nie zmusiliśmy jej do tego. Podziwiamy ją za odwagę – podkreśla Andrew Jones.

– Hannah wie bardzo dobrze, jak ciężki jest jej stan. Nie można jej zmuszać do operacji – oświadczył pracownik opieki społecznej. Dziewczynka nie będzie musiała się poddać przeszczepowi serca. Zostało jej zaledwie kilka miesięcy życia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)