100 tys. zł z reklamówki znalezionej w hospicjum trafi do potrzebujących. Wciąż szukają darczyńcy

Coraz bliżej wykorzystania przez hospicjum w Słupsku 100 tys. zł zostawionych dwa lata temu na korytarzu placówki. - Ponieważ mimo apeli anonimowy darczyńca nie zgłosił się, musieliśmy czekać dwa lata - mówi WP Monika Rapacewicz ze słupskiego magistratu. Wyznaczony prawem termin mija 20 kwietnia i wszystko wskazuje na szczęśliwy finał sprawy nietypowej darowizny.

100 tys. zł z reklamówki w hospicjum trafi do potrzebujących. Wciąż szukają darczyńcy
Źródło zdjęć: © hospicjum.slupsk.pl

Niemal dwa lata temu - 17 kwietnia 2018 roku wieczorem, pielęgniarka z hospicjum w Słupsku zwróciła uwagę na foliową torebkę leżącą pod stolikiem przy wejściu. Okazało się, że reklamówka skrywała sto tysięcy złotych i dwa tysiące euro. Na stoliku pracownicy znaleźli także egzemplarz Biblii.

Gotówka trafiła do wezwanych na miejsce policjantów, a później na specjalne konto słupskiego samorządu.

- Zgodnie z prawem musimy czekać dwa lata na zgłoszenie się osoby, która może być właścicielem gotówki. Oczywiście okoliczności znalezienia pieniędzy wskazują, na przekazaną w nietypowy sposób, darowiznę, ale przepisy są jednoznaczne - mówi Wirtualnej Polsce Monika Rapacewicz, rzecznik prasowy urzędu miejskiego w Słupsku.

Darczyńcy poszukiwano przez media zaraz po odkryciu torby, a teraz słupski samorząd podjął ostatnią próbę.

Zobacz też: 10. rocznica katastrofy smoleńskiej. Mocny głos Aleksandry Dulkiewicz

Śledź na żywo: Koronawirus w Polsce i na świecie. Najnowsze informacje - relacja

- Poprosiliśmy jeszcze raz o pomoc policję - wyjaśnia rzeczniczka. - Pieniądze zostały zdeponowane na osobnym koncie dwa lata temu 20 kwietnia. Jeśli do tego dnia kwietnia w tym roku nic się nie zmieni, pieniądze przejdą na własność miasta. Już zapadła decyzja o ich przekazaniu dyrekcji hospicjum - dodaje Rapacewicz.

Zaznacza, że władze miasta chciałyby też podziękować za tak wysokie wsparcie placówki.

100 tys. w reklamówce. Pracownicy widzieli parę starszych ludzi

Co ciekawe, prawdopodobnie nie mówimy o jednym darczyńcy. Okazuje się, że dyrektor hospicjum w Słupsku Teresa Jerzyk - po rozmowie ze współpracownikami - ma pewne przypuszczenia co do tego, kto mógł zostawić gotówkę.

- To mogło być starsze małżeństwo, które siedziało wtedy w poczekalni na tych fotelach przy stoliku. Potem wyszli - powiedziała dyrektor reporterowi Radia Gdańsk. We wcześniejszych relacjach członkowie personelu hospicjum wspominali, że para wyglądała na szczęśliwą, a nawet zakochaną.

Pokaż, że Twój #GłosMaMoc - dołącz do wydarzenia #wyboryWPolsce >>

Zobacz też: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Wybrane dla Ciebie
Prezydent Kolumbii apeluje do Donalda Trumpa. "Proszę nie grozić"
Prezydent Kolumbii apeluje do Donalda Trumpa. "Proszę nie grozić"
Rewolucja w życiu Kaczyńskiego. "Mówiło się o tym przed wakacjami"
Rewolucja w życiu Kaczyńskiego. "Mówiło się o tym przed wakacjami"
Młodzi mężczyźni wyjeżdżają z Ukrainy. Ruch na przejściach
Młodzi mężczyźni wyjeżdżają z Ukrainy. Ruch na przejściach
Przygotuj się na ocieplenie. Jest prognoza pogody na 10 dni
Przygotuj się na ocieplenie. Jest prognoza pogody na 10 dni
Rosyjski szpieg poszukiwany. Ma dług na 600 tys. rubli
Rosyjski szpieg poszukiwany. Ma dług na 600 tys. rubli
Tajemnicza kobieta przy stole z delegacją USA na Kremlu
Tajemnicza kobieta przy stole z delegacją USA na Kremlu
Poranek Wirtualnej Polski. Tematem unijny program SAFE
Poranek Wirtualnej Polski. Tematem unijny program SAFE
Nie pójdą na kompromis. Rosjanie wskazują trzy kwestie
Nie pójdą na kompromis. Rosjanie wskazują trzy kwestie
Litwini idą w kamasze. Są szczegóły
Litwini idą w kamasze. Są szczegóły
Polityczny krajobraz Bundestagu. Skrajna prawica liderem sondaży
Polityczny krajobraz Bundestagu. Skrajna prawica liderem sondaży
Karol Nawrocki prezydentem niezależnym? Jasne stanowisko Polaków
Karol Nawrocki prezydentem niezależnym? Jasne stanowisko Polaków
Chciał "łzawego spotu". Tak zamierzał bronić Funduszu Sprawiedliwości
Chciał "łzawego spotu". Tak zamierzał bronić Funduszu Sprawiedliwości