Polska10 lat więzienia dla 19-latka za zabójstwo

10 lat więzienia dla 19‑latka za zabójstwo

20.03.2012 15:35

Na 10 lat więzienia skazał sąd w Radomiu 19-latka oskarżonego o zabójstwo połączone z rozbojem. W 2010 r. nastolatek wraz z młodszym o rok kolegą brutalnie skopał, pobił i okradł 59-letniego mężczyznę. Ofiara zmarła z wychłodzenia.

Na poczet kary sąd zaliczył 19-letniemu Markowi M. okres przebywania w areszcie tymczasowym od października 2010 r. do chwili obecnej. Wyrok nie jest prawomocny.

Obecny na sali 19-letni Marek M. słuchał wyroku bez emocji.

Przewodnicząca składu sędziowskiego Grażyna Jakubowska powiedziała, że sprawcy zaatakowali pokrzywdzonego z zamiarem pozbawienia go życia. Oskarżony, który wraz ze swoim młodszym kolegą, w sposób brutalny wielokrotnie kopał ofiarę w głowę, musiał sobie zdawać sprawę z tego, że człowiek ten może umrzeć - dodała. - Tak drastyczne bicie i kopanie pokrzywdzonego nie może za niczym innym przemawiać, jak właśnie za godzeniem się z najbardziej tragicznym skutkiem - powiedziała sędzia.

Do zdarzenia doszło w październiku 2010 r. w Belsku Dużym k. Grójca. 59-letni mężczyzna wracał pieszo ze stacji paliw; był pod wpływem alkoholu. 17-letni wówczas Marek M. wspólnie ze swoim 16-letnim kolegą Krzysztofem S. dotkliwie pobili i skopali mężczyznę. Napastnicy zabrali mu m.in. portfel z dokumentami i 59 zł, zegarek oraz plecak, a następnie porzucili na poboczu. Mężczyzna zmarł na skutek wychłodzenia. Martwego 59-latka znalazła na drugi dzień przypadkowa osoba.

Dwa dni później 16-latek zgłosił się na policję. Twierdził, że tylko pomagał swojemu o rok starszemu koledze w zaciągnięciu nieprzytomnego i pobitego mężczyzny na pobocze.

Sekcja zwłok potwierdziła u ofiary liczne i poważne obrażenia ciała, odniesione na skutek pobicia. Biegli ustalili jednak, że gdyby mężczyźnie wcześniej udzielono pomocy, miałby szanse na przeżycie.

Napastnicy po zdarzeniu nakręcili film telefonem komórkowym. Filmu nie znaleziono jednak w aparacie. Według świadków film znalazł się w internecie, ale śledczym nie udało się go odnaleźć.

Młodszy ze sprawców, Krzysztof S., trafił do schroniska dla nieletnich, odpowiadał przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich, który przed rokiem orzekł o osadzeniu go w zakładzie poprawczym. Orzeczenie to zostało zaskarżone przez skazanego i wciąż jest nieprawomocne.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (48)
Zobacz także