"Sugestie Lecha Wałęsy to idiotyzm i kompromitacja"

- Ten konflikt kompletnie nie ma sensu. Wszyscy po kolei dają się niepotrzebnie prowokować. Sugestie pod adresem Borusewicza, że był agentem to idiotyzm – ocenia Bogdan Lis, wiceprzewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego z 1980 roku.

Lech Wałęsa
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

Podłożem konfliktu między Lechem Wałęsą a Bogdanem Borusewiczem była wypowiedź Henryki Krzywonos, która wskazała Bogdana Borusewicza jako faktycznego przywódcę strajku. Lech Wałęsa nie krył oburzenia i zasugerował, że Borusewicz był agentem.

- Wypowiedź Lecha Wałęsy jest dość kompromitująca, nie ma żadnych podstaw do tego, by Bogdana Borusewicza nazywać agentem i prowokatorem. Ten język i sformułowania są niegodne osoby tej klasy co Wałęsa. To małostkowość – ocenia Stefan Niesiołowski.

Bogdan Lis nie wierzy w to, że Wałęsa naprawdę tak myśli. Uważa, że dał się sprowokować, jak wszyscy po kolei. - Jak się wchodzi w konflikt, to się mówi językiem konfliktu, a tak naprawdę to jest kompletnie bez sensu. Lech Wałęsa był i zostanie symbolem Solidarności, symbolem tego strajku, tak jak Ania Walentynowicz. Bogdan Borusewicz zostanie symbolem opozycji demokratycznej, człowiekiem, który przygotowywał i podjął decyzję o tym strajku, a samo kierowanie strajkiem to jest zupełnie inna sprawa. Nie kierował tym strajkiem jeden człowiek, to była cała grupa ludzi. Mnie to wszystko żenuje, ten konflikt jest absurdalny – mówi Lis. Jego zdaniem Lisa szacunek należy się każdemu, kto był w strajk zaangażowany, bo to była oznaka odwagi i odpowiedzialności. - Bez względu na to, gdzie oni są dzisiaj - podkreśla.

Nie dla wszystkich obecne podziały polityczne nie mają znaczenia. Czy Polacy nie są w stanie podtrzymywać legendy bohatera ponad podziałami? - Nie wiem czy to jest przypadłość Polaków, ale w 25. rocznicę podpisania porozumień sierpniowych było to możliwe i spotkaliśmy się wszyscy ponad podziałami politycznymi. Więc może i teraz ktoś się objawi by to powtórzyć, bo jak widać jest to możliwe – mówi Bogdan Lis. Dla niego nadzieją jest fakt, że nie wszyscy niszczą legendę Solidarności. - Ja nigdy nic złego nie powiedziałem na kolegów, z którymi dzisiaj się różnimy – podkreśla Lis.

Dominika Leonowicz, Wirtualna Polska

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Szef MON reaguje na słowa Zełenskiego. "Niepotrzebne i nieprawdziwe"
Szef MON reaguje na słowa Zełenskiego. "Niepotrzebne i nieprawdziwe"
Syn Jacka Kurskiego usłyszał zarzut
Syn Jacka Kurskiego usłyszał zarzut
PiS chce zmiany miejsca ambasady rosyjskiej. Kaczyński tłumaczy
PiS chce zmiany miejsca ambasady rosyjskiej. Kaczyński tłumaczy
Gen. Kukuła o zamieszaniu wokół rakiety. Wskazuje na złą komunikację
Gen. Kukuła o zamieszaniu wokół rakiety. Wskazuje na złą komunikację
Będzie wniosek wywłaszczenia rosyjskiej ambasady w Warszawie
Będzie wniosek wywłaszczenia rosyjskiej ambasady w Warszawie
CBA zatrzymało śląskiego przedsiębiorcę. Zostawił po sobie list
CBA zatrzymało śląskiego przedsiębiorcę. Zostawił po sobie list
Planowali zamach stanu w Rumunii? Georgescu oskarżony
Planowali zamach stanu w Rumunii? Georgescu oskarżony
Rosja wycofuje się z konwencji o zapobieganiu torturom
Rosja wycofuje się z konwencji o zapobieganiu torturom
Żołnierz strzelał do auta. Biegli: był niepoczytalny
Żołnierz strzelał do auta. Biegli: był niepoczytalny
Nowe zarzuty dla Bąkiewicza. Prokuratura rozszerza oskarżenia
Nowe zarzuty dla Bąkiewicza. Prokuratura rozszerza oskarżenia
List Trumpa do Nawrockiego. MSZ odpiera zarzuty
List Trumpa do Nawrockiego. MSZ odpiera zarzuty
Tusk zwrócił się do polskich żołnierzy. "Państwo stoi po ich stronie"
Tusk zwrócił się do polskich żołnierzy. "Państwo stoi po ich stronie"