Rekordowa liczba ataków separatystów na ukraińskie pozycje. Są ofiary cywilne
Władze w Kijowie alarmują: w ciągu ostatniej doby prorosyjscy separatyści atakowali ukraińskie pozycje rekordową liczbę razy. Są ofiary wśród ludności cywilnej.
15.08.2015 | aktual.: 15.08.2015 17:00
Wspomagane przez Rosjan bojówki ostrzeliwały ukraińskie posterunki 175 razy - takie informacje podał rzecznik prezydenta do spraw operacji antyterrorystycznej, Andrij Łysenko.
Aktywności separatystów o takiej skali nie notowano już od pół roku. Duża część ostrzałów była prowadzona za pomocą artylerii - takich ataków Ukraińcy naliczyli 25. Oprócz tego separatyści 64 razy używali moździerzy. 19 razy ostrzelali Ukraińców z rakiet typu "Grad".
Najczęściej strzelali w okolicach Doniecka i Mariupola. W wyniku ostrzałów separatystów w obwodzie donieckim zginęło dwóch cywilów, a sześciu zostało rannych. Według informacji Kijowa, w ciągu ostatniej doby nie zginął żaden ukraiński żołnierz.
W piątek sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony w Kijowie Ołeksandr Turczynow oświadczył, że dalsza aktywizacja rosyjskich wojsk w Donbasie zmusi Ukrainę do wprowadzenia stanu wojennego i mobilizacji całego potencjału wojennego.
- Jeśli Rosja zdecyduje się na zerwanie mińskich porozumień, a niestety, robi wszystko w tym kierunku, będziemy działać zgodnie z wyzwaniami, przed którymi stanie państwo. Jeśli dojdzie do aktywnego użycia rosyjskich wojsk, będziemy zmuszeni ogłosić stan wojenny i zmobilizować cały potencjał, który posiadamy - powiedział.
Ukraiński ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk poinformował, że separatyści nie tylko ostrzeliwują siły rządowe z zakazanego w mińskich porozumieniach uzbrojenia, ale i masowo wysyłają na linię frontu grupy dywersyjno-zwiadowcze. "Składają się one z żołnierzy Federacji Rosyjskiej, miejscowych bojowników i najemników rosyjskich, którzy zostali przeszkoleni przez instruktorów z Federacji Rosyjskiej" - napisał na swoim Facebooku.