PolitykaPremier Turcji zapowiedział odwet na Holandii

Premier Turcji zapowiedział odwet na Holandii

Turecki premier Binali Yildirim zapowiedział, że jego kraj odpowie "w najostrzejszy sposób" na wycofanie przez Holandię zgody na przylot szefa MZS oraz niewpuszczenie minister ds. rodziny do konsulatu w Rotterdamie.

Premier Turcji zapowiedział odwet na Holandii
Źródło zdjęć: © PAP | ANDREAS MANOLI

12.03.2017 | aktual.: 12.03.2017 12:55

- Z naszej strony wyraziliśmy w najsilniejszy sposób protest wobec tej sytuacji, i przekazaliśmy władzom holenderskim, że będzie miał miejsce odwet najostrzejszymi sposobami (...). Zareagujemy odpowiednio na to niedopuszczalne zachowanie - powiedział premier Turcji.

W niedzielę nad ranem burmistrz Rotterdamu Ahmed Aboutaleb poinformował, że turecka minister ds. rodziny i polityki społecznej Fatma Betul Sayan została odesłana do granicy niemieckiej pod eskortą policji. - Została uznana za niepożądaną cudzoziemkę, a zgodnie z prawem takie osoby wydala się do kraju, z którego przyjechały - uzasadnił burmistrz.

Wcześniej Aboutaleb ogłosił w mieście stan wyjątkowy. Dzięki temu uzyskał specjalne uprawnienia.

W sobotę Betul Sayan przybyła do Rotterdamu, aby wziąć udział w wiecu z tureckimi obywatelami mieszkającymi w Holandii. Minister nie wpuszczono do tureckiego konsulatu. Została zatrzymana przez holenderską policję.

Następnie funkcjonariusze aresztowali turecką minister, a konna policja dokonała szarży na demonstrantów zebranych w pobliżu siedziby tureckiego konsulatu w Rotterdamie.

Demonstrujący protestowali przeciw postępowaniu władz holenderskich i wyrażali poparcie dla prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana.

Z informacji podanych przez policję wynika, że aresztowano 12 osób protestujących w sobotę przed konsulatem Turcji. Jak podała rzecznik policji w starciach rannych zostało siedem osób, w tym jeden funkcjonariusz.. Jak donosi agencja Reutera funkcjonariusze policji konnej mieli pobić manifestantów pałkami.

Konflikt między Turcją a Holandia wezbrał na sile, gdy w sobotę holenderski premier Mark Rutte oświadczył, że ze względu na porządek publiczny i bezpieczeństwo kraju, wycofuje zgodę na lądowanie samolotu z tureckim szefem MSZ Mevlutem Cavusoglu.

Cavusoglu miał uczestniczyć w wiecu z zamieszkałymi w Holandii Turkami. Jednak w piątek władze Rotterdamu zakazały mu prowadzenia podczas tego wydarzenia kampanii przedreferendalnej.

Szef tureckiego MSZ w odpowiedzi na decyzję holenderskiego rządu zapowiedział, że Turcja zareaguje ostrymi sankcjami politycznymi i gospodarczymi. Natomiast Erdogan - turecki prezydent - porównał władze Holandii do faszystów.

Tureckie władze w odwecie zamknęły w sobotę holenderską ambasadę w Ankarze oraz konsulat w Stambule. Jednocześnie tureckie MSZ oświadczyło, że życzy sobie, by holenderski ambasador w Turcji, który przebywa na urlopie, "przez jakiś czas" nie wracał do Turcji.

W Holandii mieszka ok. 240 tys. Turków, którzy mają uprawnienia do głosowania w referendum konstytucyjnym.

Sytuację jest o tyle skomplikowana, że w Holandii obecnie trwa kampania przed wyborami parlamentarnymi, które mają się odbyć w najbliższą środę, a w której istotną rolę odgrywają antyimigracyjne nastroje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (390)