ŚwiatZnaleźli fragment czaszki zamordowanego dziennikarza

Znaleźli fragment czaszki zamordowanego dziennikarza

Znaleźli fragment czaszki zamordowanego dziennikarza
Źródło zdjęć: © AFP | Dima Gavrish
28.07.2009 16:18, aktualizacja: 28.07.2009 17:11

Ukraińscy śledczy znaleźli fragment czaszki, która może należeć do zamordowanego w 2000 r. dziennikarza gazety internetowej "Ukrainska Prawda" Georgija Gongadzego - podała agencja Interfax-Ukraina, powołując się na własne źródło w śledztwie.

Fragment czaszki znajdował się w miejscu, które wskazał Ołeksy Pukacz, zatrzymany tydzień temu po sześciu latach poszukiwań były generał MSW. Prokuratura oskarża go o udział w zabójstwie Gongadzego. Informację tę potwierdziła już Prokuratura Generalna Ukrainy.

"We wtorek w rejonie białocerkiewskim obwodu kijowskiego znaleziono fragmenty czaszki, które mogą należeć do dziennikarza Georgija Gongadzego" - podano w biurze prasowym prokuratury.

Cytowany przez Interfax-Ukraina informator powiedział, że "w ciągu tego czasu w miejscu tym zbudowano drogę". Poszukiwania kolejnych fragmentów głowy trwają. Przedstawiciel prokuratury wyjaśnił agencji, że w czaszka mogła zostać uszkodzona podczas budowy drogi.

Gongadze, dziennikarz tropiący korupcję na szczytach ówczesnych ukraińskich władz, zaginął 16 września 2000 r. Dwa miesiące później jego pozbawione głowy ciało odnaleziono w lesie w okolicach Kijowa.

Według ustaleń śledztwa to właśnie Pukacz nadzorował grupę trzech oficerów milicji, którzy porwali Gongadzego i wywieźli go z Kijowa. Pukacz miał także osobiście zamordować Gongadzego, dusząc go paskiem. Podwładni Pukacza - oficerowie Mykoła Protasow, Wałerij Kostenko i Ołeksandr Popowycz - w marcu ubiegłego roku zostali uznani za winnych bezprawnego zatrzymania i umyślnego zabójstwa Gongadzego i skazani odpowiednio na 13, 12 i 12 lat więzienia.

Zleceniodawcy zabójstwa dziennikarza "Ukrainskiej Prawdy" wciąż pozostają nieznani. Według ukraińskich mediów jego likwidacji miał się domagać ówczesny prezydent Leonid Kuczma, on jednak konsekwentnie temu zaprzecza.

Jarosław Junko

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także