PolskaZmarła Hanna Geremek - odeszła osoba o niezwykłej pogodzie ducha

Zmarła Hanna Geremek - odeszła osoba o niezwykłej pogodzie ducha

Po kilkuletniej walce z chorobą nowotworową
zmarła w środę w Warszawie dr Hanna Geremek, historyk starożytny,
pracownik Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego.
Przyjaciele i współpracownicy opisują ją jako osobę silną i o
niezwykłej pogodzie ducha.

22.07.2004 | aktual.: 22.07.2004 16:46

Hanna Geremek była osobą o wyjątkowej bystrości umysłu, miłą i serdeczną - powiedział historyk starożytny z Instytutu Historycznego UW, prof. Benedetto Bravo. - Ostatnio widywałem ją rzadko, ale w moich wspomnieniach sprzed kilku lat pozostała jako osoba wyjątkowo ciepła, koleżeńska.

Była cenioną specjalistką w zakresie papirologii. Pracowała też nad monografią rolniczej osady Karanis w Egipcie. W ostatnim czasie swoją uwagę skupiła na innym naukowcu, wybitnym badaczu starożytności, prof. Tadeuszu Zielińskim.

Zafascynowana osobowością Zielińskiego i jego dokonaniami naukowymi, do ostatnich chwil zbierała i opracowywała materiały na temat jego życia i twórczości - mówi Anita Mączakowa, koleżanka Hanny Geremek ze studiów, później żona prof. Antoniego Mączaka z Instytutu Historycznego UW.

Na temat Zielińskiego Geremek opublikowała książkę "Kultura a rewolucja: publicystyka z lat 1917-1922" - wybór artykułów wielkiego humanisty i filozofa klasycznego, obejmujący przekład siedmiu tekstów publicystycznych zupełnie w Polsce nieznanych.

Wspólnie opracowywałyśmy papirusy z okresu hellenistycznego i rzymskiego. Hania wyróżniała się niezwykłą inteligencją, intuicją naukową oraz rozległymi horyzontami badawczymi - wspomina Mączakowa.

Jak mówi, Geremek bardzo dużo czytała, pasjonowała się sztuką. Była czynna intelektualnie do końca swoich dni. Nawet w okresie, kiedy była już bardzo chora, mimo cierpienia fizycznego pojechała do Paryża na wystawę malarstwa - zwraca uwagę.

Prywatnie żona Bronisława Geremka, wspierała go w trudnych momentach życiowych. Podziwiałam jej energię, kiedy jeździła do internowanego męża na Pomorze Zachodnie, a także odwagę i godność, z jaką przyjmowała szykany ze strony aparatu władzy - głuche telefony czy informacje o rzekomej śmierci męża w wypadku - mówi Mączakowa.

Także później dzielnie wspierała Bronka, choć z dystansem podchodziła do jego sukcesów politycznych - zaznacza.

Jak wspomina, Hanna Geremek miała ciężkie życie, a mimo to zachowywała niezwykłą siłę i pogodę ducha.

Jej mąż był szykanowany, wreszcie zachorowała na raka. Dzielnie borykała się z chorobą w ciągu ostatnich miesięcy. Wykorzystywała maksymalnie okresy remisji choroby, kontaktując się wówczas z przyjaciółmi i pracując naukowo - zwraca uwagę.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)