Zginął kierowca, dziecko w szpitalu. DK36 zablokowana
W środowy poranek w Lutogniewie doszło do tragicznego wypadku z udziałem autobusu szkolnego. Zginął kierowca osobówki, a jedno z dzieci trafiło do szpitala. Droga krajowa nr 36 wciąż jest zablokowana, a kierowcy muszą się liczyć z dużymi utrudnieniami.
Co musisz wiedzieć?
- Wypadek miał miejsce w środę, 28 maja, w miejscowości Lutogniew, na drodze krajowej nr 36.
- Zderzyły się trzy pojazdy: samochód osobowy, dostawczy oraz autobus przewożący dzieci na wycieczkę.
- Zginął kierowca osobówki, a jedno dziecko z autobusu zostało przewiezione do szpitala z urazem głowy.
W środowy poranek w Lutogniewie w woj. wielkopolskim, na drodze krajowej nr 36, doszło do dramatycznego wypadku. Zderzyły się trzy pojazdy: samochód osobowy, dostawczy oraz autobus wiozący dzieci na szkolną wycieczkę. Kierowca osobówki zmarł na miejscu, mimo szybkiej reakcji świadków i długiej akcji reanimacyjnej.
— Kierowca samochodu osobowego w momencie przybycia służb ratunkowych był nieprzytomny i nie wykazywał funkcji życiowych. Świadkowie natychmiast rozpoczęli resuscytację, później przejęli go strażacy i ratownicy. Niestety, mimo wysiłków trwających kilkadziesiąt minut, życia mężczyzny nie udało się uratować — poinformował dziennikarzy Radia ESKA Tomasz Patryas, rzecznik prasowy krotoszyńskiej straży pożarnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zignorował czerwone światło. Finał mógł być tylko jeden
Dzieci uczestniczyły w wypadku
Autobusem podróżowało 28 dzieci w wieku od 7 do 15 lat oraz pięciu opiekunów. Większość pasażerów nie odniosła obrażeń, jednak jedno dziecko z urazem głowy zostało przetransportowane do szpitala na badania. Pozostali uczestnicy wycieczki, jak również kierowcy autobusu i dostawczaka, nie doznali obrażeń.
Droga krajowa nr 36 zablokowana
Na miejscu zdarzenia nadal pracują służby – policja, straż pożarna i prokurator. Droga krajowa nr 36 wciąż jest zablokowana, a kierowcy muszą liczyć się z dużymi utrudnieniami. Policja wyznaczyła objazdy, apelując o ostrożność i cierpliwość. Przyczyny tragicznego wypadku badają funkcjonariusze.
Jak zaznaczają, ustalenie dokładnego przebiegu zdarzenia może potrwać, ponieważ konieczne jest przeprowadzenie oględzin pojazdów, przesłuchanie świadków i analiza zapisów z kamer, jeśli takie się zachowały.
Źródło: "Super Express"