Zatrzymano złodziei kolejowej sieci trakcyjnej
Dwaj członkowie zorganizowanej grupy,
kradnącej elementy kolejowej infrastruktury, w zachodniej części
woj. śląskiego, zostali zatrzymani przez policję. Jak dotąd
udowodniono im m.in. kradzież 300 m miedzianej sieci trakcyjnej;
podczas tej akcji uciekali przed strzałami strażników Służby
Ochrony Kolei.
01.02.2007 18:00
Obaj przestępcy - ojciec i syn - figurowali w policyjnych bazach również w kontekście wielu innych przestępstw. 55-latek był poszukiwany do osadzenia w zakładzie karnym jako już skazany za kilka z nich. 21-latka za kolejne ścigała listem gończym prokuratura w Pińczowie - powiedział Marek Słomski z gliwickiej policji.
Zatrzymanie mężczyzn może przyczynić się do rozbicia jednego z większych gangów kradnących na Śląsku elementy kolejowej sieci trakcyjnej. Złodzieje upatrzyli sobie przede wszystkim towarowy szlak z Rudzińca Gliwickiego do Toszka, który przebiega przez duży kompleks leśny. W lipcu miała tam miejsce brawurowa ucieczka zatrzymanych właśnie przestępców przed Służbą Ochrony Kolei.
Czteroosobowy patrol SOK pojechał w ten rejon, wkrótce po zgłoszeniu dyspozytorów o zaniku napięcia w sieci. To przeważnie sygnał, że ma miejsce kradzież. Funkcjonariusze na miejscu ujrzeli kilku mężczyzn, którzy cięli zdjęte fragmenty sieci na mniejsze kawałki i znosili do zaparkowanego po drugiej stronie torów poloneza trucka.
Podczas próby zatrzymania, patrol SOK został wtedy zaatakowany przez złodziei, którzy wymachiwali fragmentami sieci jak biczami. Gdy funkcjonariusze oddali strzały ostrzegawcze, przestępcy rzucili się do ucieczki. Wskoczyli na skrzynię stojącego po drugiej stronie torów poloneza, z którego zdjęli wcześniej tablice rejestracyjne i odjechali. Jak się okazało, uszkodzili wtedy ponad 300 m linii - straty wyniosły kilkadziesiąt tys. zł.
Rozpracowywanie grup przestępczych działających na szlaku z Rudzińca do Toszka trwa już kilka lat. W jednym z wątków prowadzonych śledztw policjanci ustalili w ostatnich dniach m.in. miejsce zamieszkania dwóch ze sprawców lipcowej kradzieży. Choć złodzieje na stałe zameldowani byli w woj. świętokrzyskim, czasowo mieszkali na jednym z zabrzańskich osiedli.
W chwili zatrzymania obaj przestępcy nie posiadali żadnych dokumentów. Choć starszy z nich przedstawił się policjantom uczciwie, młodszy podał się za niejakiego Michała R. Policyjni dochodzeniowcy sprawdzili jego tożsamość w komputerowej bazie. Analiza linii papilarnych wykazała, że rzekomy Michał R. to naprawdę jego poszukiwany brat - Patryk R.
Obaj zatrzymani trafili już we właściwe miejsca, czyli Aresztu Śledczego i Zakładu Karnego. Dodatkowo, znaleziony przy Patryku R., skradziony w Augustowie telefon komórkowy, odesłano do właściciela. Śledztwo w sprawie kolejowych kradzieży w rejonie Rudzińca i Toszka jest kontynuowane - podkreślił Słomski.
Na to, że śledczy mają tam do czynienia z wyspecjalizowanymi grupami może wskazywać fakt, że kradzieże dokonywane są tam w bardziej skomplikowany sposób, niż powszechna podczas kradzieży trakcji kolejowej metoda "na zarzutkę" - gdy na sieć zarzucana jest lina z hakiem ciągnięta potem przez samochód, aż do zerwania.
W okolicach Rudzińca, współpracujący prawdopodobnie ze złodziejami elektrycy najczęściej wywołują zwarcia, powodujące wyłączenie przez bezpieczniki napięcia na linii kolejowej. To umożliwia złodziejom szybkie i bezpieczne odcinanie dużych fragmentów miedzianej sieci, którą potem - pocięte na krótkie kawałki - sprzedają.
Złodzieje kolejowej infrastruktury na Górnym Śląsku dają o sobie znać prawie każdej nocy. Kradną praktycznie wszystkie metalowe elementy, łącznie z samymi szynami. Choć utrudnienia w ten sposób powstałe dotyczą przeważnie linii towarowych, zdarzają się również na najważniejszych szlakach pasażerskich. Sprawców nie odstrasza monitoring, ani uzbrojone patrole Służby Ochrony Kolei.
Niemal codziennie dochodzi też w regionie do napadów na pociągi. Najczęściej złodzieje wysypują z wagonów węgiel i koks, który później zbierają do worków i sprzedają. Rzadziej okradane są pociągi wiozące złom, a także cenniejsze ładunki - np. artykuły gospodarstwa domowego. Roczne straty kolei z tytułu kradzieży towarów i infrastruktury liczone są w milionach złotych.