PolskaZa hejt w sieci i palenie kiepskim węglem teraz trzeba iść do spowiedzi? Internauci mocno się przestraszyli

Za hejt w sieci i palenie kiepskim węglem teraz trzeba iść do spowiedzi? Internauci mocno się przestraszyli

Tuż przed Wielkanocą wielu katolików korzysta z sakramentu spowiedzi, dlatego informacja wzbudziła tak duże zainteresowanie. Po sieci krąży rzekoma lista nowych grzechów, którą Kościół uaktualnił i dostosował do współczesnych czasów. Zgodnie z nią teraz spowiadać się trzeba m.in. z hejtu w sieci i palenia w piecach kiepskiej jakości węglem.

Za hejt w sieci i palenie kiepskim węglem teraz trzeba iść do spowiedzi? Internauci mocno się przestraszyli
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons - Uznanie Autorstwa CC BY
Klaudia Stabach

13.04.2017 | aktual.: 13.04.2017 09:30

Wybór nowych grzechów miał być dostosowany do otaczającej nas rzeczywistości. Wzięto pod uwagę problemy, na które we współczesnym świecie jesteśmy najbardziej narażeni. Szczególny nacisk postawiono na zachownia w internecie. Zgodnie z listą od teraz wyspowiadać się należy m.in. z oglądania filmów pornograficznych, hejtowania czy sprzedawania cnoty w sieci. Powinno się to zrobić również gdy wykonamy zabueg in vitro i używamy antykoncepcji hormonalnej.

Jak podał Fakt, Kościół za grzech uważa też zatruwanie środowiska, czyli m.in. palenie w piecach węglem słabej jakości czy plastikiem i odpadami.

Według dziennika powiększenie spisu przygotowała Penitencjaria Apostolska, czyli tzw. Trybunał Pokuty, który jest najwyższym sądem kościelnym. Na jej czele stoi Wielki Penitencjarz, kardynał Mauro Piacenza, a jego jego zastępcą jest Regent Penitencjarii Apostolskiej, polski prałat Krzysztof Nykiel.

Jak podaje natemat.pl wiele wskazuje na to, że nie było aktualizacji listy, a jedynie kilka lat temu został rozganizowany zjazd spowiedników podczas którego rozmawiano na temat współczesnych zagrożeń dla sumienia człowieka. Później na tej podstawie ukazał się wywiad z regent Penitencjarii Apostolskiej. "Ale to wywiad, żaden dokument, no i nie ma żadnej listy, o której mowa w tych artykułach. Opisywane w nim są ogólne zjawiska polegające na przemianach społecznych, zwrócenie uwagi na sprawy bioetyczne" - mówi ks. Śliwiński. "Zastanawia się, skąd ten news w ogóle się wziął. – To największa dla mnie zagadka. Kto go "zrobił" i na jakich źródłach się oparł" - powiedział duchowny.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)