Informację o tym, że w miejscowości Pierwoszewo niedaleko Wronek z Warty wyłowiono zwłoki, jako pierwsza podała na swoim profilu na Facebooku "Gazeta Szamotulska". Ciało miało być zaczepione o rzeczną ostrogę. Ponieważ gazeta nie opublikowała więcej informacji, w Internecie natychmiast pojawiły się spekulacje, że może chodzić o Ewę Tylman - 26-latkę, która zaginęła 23 listopada. Według najbardziej prawdopodobnej wersji przyjmowanej przez śledczych, zwłoki kobiety znajdują się właśnie w Warcie, ale do tej pory nie udało się ich odnaleźć.
Okazało się, że wyłowione w poniedziałek zwłoki to ciało osoby, która zaginęła jakiś czas temu, ale nie jest to Ewa Tylman.
- Są to zwłoki mężczyzny. Znaleziono przy nim dowód tożsamości, dlatego już wiadomo, że jest to osoba, który zaginął na początku marca - informuje Ewelina Grabowa z Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach. - Na razie nie mamy jeszcze informacji na temat przypuszczalnych przyczyn zgonu - dodaje.
Przyczynę śmierci 46-latka wyjaśni sekcja zwłok.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .