Wyznawcy obrządków wschodnich świętują sylwestra
W piątek przypada ostatni dzień roku według kalendarza juliańskiego, z którego wyznawcy obrządków wschodnich korzystają przy ustalaniu dat świąt religijnych. To okazja do "sylwestra po raz drugi", czas zabawy na prywatkach i balach.
13.01.2006 11:35
W Białymstoku i innych miastach województwa podlaskiego, gdzie są największe w kraju skupiska wyznawców prawosławia, wiele restauracji, sal bankietowych i pubów proponuje zorganizowaną zabawę z okazji sylwestra juliańskiego.
Przygotowują specjalne menu, szampana i muzykę - taniej niż w tradycyjnego sylwestra 31 grudnia. W Białymstoku średnia cena w restauracji lub sali bankietowej to 150-250 zł od pary, w klubie lub pubie tę noc można spędzić już za kilkanaście złotych od osoby.
Tradycyjnie własne bale i spotkania organizują organizacje prawosławne i mniejszości narodowych, m.in. Bractwo Młodzieży Prawosławnej w Polsce oraz Białoruskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne w RP.
Niektórzy wierni obrządków wschodnich udadzą się też na wieczorne nabożeństwa do cerkwi, by modlić się o pomyślność w Nowym Roku. Sam Nowy Rok juliański, przypadający 14 stycznia jest też uroczystością o charakterze religijnym.
Prawosławny sylwester zwany jest w województwie podlaskim "bogatym wieczorem", "szczodrym wieczorem" (od bogactwa potraw na stole) lub "małanką" (od przypadających w tym dniu imienin Melanii). Wypada trzynaście dni później od tradycyjnego ostatniego dnia roku.
W piątek i sobotę można używać w województwie podlaskim petard i sztucznych ogni. Rozporządzenie wojewody w sprawie zakazu używania środków pirotechnicznych wyłącza bowiem m.in. juliański sylwester i Nowy Rok.
Na Białostocczyźnie zachowały się jeszcze niektóre prawosławne obrzędy sylwestrowe, np. wróżby na pożegnanie starego roku.
Dziewczęta, które myślą o rychłym zamążpójściu, mogą tego dnia wspólnie wabić kury pszenicą. Wróżba głosi, że ta, której zboże ptaki zjedzą najszybciej (lub spróbują go najpierw), na pewno w nadchodzącym roku zmieni stan cywilny.
Znany jest też zwyczaj zdejmowania furtek i chowania ich przed gospodarzami czy wysypywania popiołem lub wyściełania słomą ścieżek prowadzących od domu chłopaka do domu dziewczyny, by mieli się ku sobie.