Wypadek Artura Zawiszy i rowerzystki. "Robert Biedroń kłamie"
Artur Zawisza kolejny raz zabrał głos ws. swojego wypadku. Były polityk jechał autem bez uprawnień i potrącił rowerzystkę. W internetowym wpisie podkreślił, że jego działań z tego dnia nie należy wiązać z polityką i Konfederacją.
25.10.2019 | aktual.: 30.03.2022 11:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Artur Zawisza w obszernym wpisie na Facebooku wyjaśnił, że wsiadł za kierownicę, bo miał tego dnia ważne spotkania i negocjacje. "Żadne z planowanych wydarzeń nie miało charakteru politycznego" - zaznaczył.
I dodał, że "dawne posłowanie z Prawa i Sprawiedliwości, trwałe znajomości w tym kręgu politycznym czy obecne głosowanie do Sejmu na listę Konfederacji oraz koleżeńskie uczestnictwo w jej wieczorze wyborczym nie mają tu żadnego znaczenia".
Zawisza uznał też, że Robert Biedroń "skłamał". Lider Wiosny napisał na Twitterze, że zdaniem byłego polityka taki wypadek bez prawa jazdy to "normalna sytuacja".
Artur Zawisza napisał, że poprowadził samochód, bo "musiał". Przyznał, że zaczął wyrabiać nowe prawo jazdy - poprzednio miał je stracić za jazdę po alkoholu - ale procedura jeszcze się nie zakończyła.
"Wszystkich przepraszam" - podkreślił. I zaznaczył, że przeprosił też rowerzystkę. Zamierza pojechać do niej z kwiatami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl