Wynik prac komisji końcem SLD?
Komisja śledcza ds. PKN Orlen "mimo różnego
rodzaju błędów wykonała ogromną, niezwykle dobrą, niezwykle
pożyteczną pracę dla kraju" - ocenił w sejmowej debacie
prezes PiS Jarosław Kaczyński. Stwierdził, że SLD atakuje komisję,
bo boi się wyników jej prac. Bo wynik jej prac to wasz koniec - zwrócił się do posłów Sojuszu.
15.12.2004 | aktual.: 15.12.2004 12:05
Sejm dyskutuje nad projektem uchwały autorstwa SLD w sprawie działalności komisji śledczej ds. PKN Orlen. Według projektu Sejm "zmuszony jest wyrazić swoje zaniepokojenie dotychczasowym sposobem funkcjonowania komisji śledczej, poważnie zagrażającym osiągnięciu celów, dla których została ona powołana".
Dużą część swojego wystąpienia Kaczyński poświęcił na atakowanie Sojuszu. W Polsce potrzebna jest zmiana radykalna, jest potrzebna radykalna przebudowa, a częścią tej przebudowy jest rozwiązanie problemu waszej partii - SLD - dowodził.
Prezes PiS nawiązał do tezy wstępnego raportu z prac komisji autorstwa Romana Giertycha (LPR). Lider Ligi podkreśla w nim, że komisja ma dowody, iż "na zapleczu Ministerstwa Skarbu Państwa, Kancelarii Premiera, Kancelarii Prezydenta i wielkiego biznesu" funkcjonował pewnego rodzaju spisek, który miał prowadzić do wyprzedania polskiego sektora energetycznego w ręce rosyjskich firm.
Według Kaczyńskiego, jeśli hipoteza dotycząca planów sprzedaży polskiego przemysłu naftowego jest prawdziwa, to "jest to bardzo poważna przesłanka do tego, żeby uznać, że SLD - partia powołana w 1990 r. w oczywistym związku z Moskwą i z pomocą moskiewskich pieniędzy - jest partią (...) zewnętrzną. Partią, której ośrodki dyspozycyjne przynajmniej do pewnego stopnia są poza krajem".
Oni wam za darmo pieniędzy nie dawali i nie pożyczali - mówił do posłów Sojuszu. Na te słowa Kaczyńskiego wzburzona lewa strona sali sejmowej zareagowała okrzykami. Macie dowód tego, jak ta teza boli, jak jest prawdziwa - skomentował Kaczyński.
W jego ocenie komisja śledcza jest atakowana, a jej prace utrudniają ABW, prokuratura, sądy, PKN Orlen i kierownictwo Sejmu. Ten atak i to utrudnianie nie są w żadnym wypadku przypadkiem - zaznaczył.