Wybuch w Bagdadzie
Ukryty w samochodzie ładunek
wybuchowy eksplodował rano we wschodniej części Bagdadu.
Według informacji agencji Reutera, zginęło co najmniej pięć osób,
są także ranni.
22.05.2004 | aktual.: 22.05.2004 09:40
Jak precyzują agencje, powołując się na informacje uzyskane od obecnych na miejscu amerykańskich żołnierzy, w wybuchu lekkich obrażeń doznał jeden z trzech wiceministrów spraw wewnętrznych Iraku, odpowiedzialny w resorcie za sprawy techniczne generał Abdul Dżabbar Jusuf al-Szeikhli, członek szyickiej partii Dawa.
Przedstawiciel resortu, cytowany przez agencję Associated Press, powiedział - zastrzegając sobie anonimowość - że generał został ranny w głowę i pierś i znajduje się obecnie w szpitalu. Jego stan lekarze określają jako stabilny.
Do wybuchu doszło tuż przed domem generała, w odległości dwustu metrów od sztabu dawnych saddamowskich sił bezpieczeństwa. Obecni na miejscu policjanci iraccy podali, iż wśród śmiertelnych ofiar zamachu są czterej policjanci i kobieta, mieszkająca w sąsiednim domu.
Miejsce eksplozji zostało zamknięte przez iracką policję, strażaków i amerykańskich żołnierzy. Naoczni świadkowie mówią o kłębach czarnego dymu, unoszących się nad miejscem wybuchu jeszcze w godzinę po eksplozji.
Cytowany przez agencję AP amerykański kapitan Brian O'Malley ocenił, iż wybuch został spowodowany przez samochód-pułapkę. Nie potwierdził jednak, by była to akcja zamachowca-samobójcy.
Był tu już drugi podobny wybuch w Bagdadzie w ostatnich dniach. W poniedziałek zamachowiec-samobójca wysadził się w powietrze tuż przed wjazdem na teren zamkniętej tzw. zielonej strefy w Bagdadzie. W eksplozji zginął przewodniczący irackiej Rady Zarządzającej Izzedin Salim i sześć osób.