Wyborcze obietnice
Niezależnie od tego, jaka partia będzie
tworzyć przyszły rząd, bezrobocie miałoby szybko spadać. Walka o
nowe miejsca pracy to priorytet dla wszystkich polityków -
podkreśla "Życie Warszawy".
08.06.2005 | aktual.: 08.06.2005 06:00
Konkretne pomysły jak rozwiązać problem ogromnego bezrobocia, wysokich podatków, nadmiernej biurokracji rzadko pojawiają się na ustach polityków kandydujących do parlamentu. By to usłyszeć, musieliśmy zaprosić ich do siebie - stwierdził na wczorajszej debacie w Business Centre Club prezes Marek Goliszewski.
Wczorajsze spotkanie jest znakomitą okazją do pierwszego zestawienie wyborczych obietnic. Bez względu na orientację polityczną - najważniejsza jest walka z bezrobociem. Według różnych prognoz partyjnych, stopa bezrobocia ma spaść do 7,8% (jak precyzyjnie wyliczyła Samoobrona) do ok. 14-15%, (jak ocenia PO) - przedstawia dziennik.
Politycy zgodnie twierdzą, że największą barierą w ograniczaniu bezrobocia są wysokie pozapłacowe koszty pracy (do każdej złotówki wypłaconej pracownikowi pracodawca musi dołożyć jeszcze 80 groszy na różne składki i parapodatki). Żadna partia nie składa jednoznacznej deklaracji, że obniży te koszty np. o 5 pkt. procentowych.
Sporo energii politycy poświęcają podatkom. Nam podobają się te pomysły, dzięki którym oddawalibyśmy fiskusowi mniej, a system byłby jak najprostszy. Ale kandydatom trudno to przełknąć (oprócz PO). Np. Partia Demokratyczna chce prostego systemu, ale w zamian chce zwiększyć podatkowe wpływy do budżetu (a więc także nasze obciążenia) - pisze "Życie Warszawy". (PAP)