PolskaWrogo powitani w łowickim areszcie

Wrogo powitani w łowickim areszcie



Dwaj bandyci, podejrzani o zabójstwo w pociągu 21-letniej Anny D., której ciało znaleziono 2 lipca w pobliżu torów kolejowych niedaleko Łowicza, objęci zostali w łowickim areszcie specjalnym nadzorem. Obaj nie mają kontaktu z innymi osadzonymi, zamknięci są w osobnej celi, na spacery i do łaźni chodzą wyłącznie ze strażnikami.

22.07.2004 | aktual.: 22.07.2004 09:19

– To izolacja dla ich własnego dobra – tłumaczy Mirosław Pakulski, zastępca dyrektora Zakładu Karnego w Łowiczu.

Według naszych informacji, 23-letni Dariusz M. z Torunia i młodszy o rok Artur F. z Nieszawy muszą być odseparowani, ponieważ współwięźniowie przyjęli ich bardzo wrogo. Reagują na ich widok obelgami, obrzucają groźbami...

Jak powiedział nam prokurator Sławomir Piwowarczyk z oddziału zamiejscowego Prokuratury Okręgowej w Skierniewicach, podejrzani, którzy szybko przyznali się do winy, nie czują żadnej skruchy.

– Zachowują się tak, jakby nie zdawali sobie sprawy, jaką zbrodnię popełnili – mówi prokurator Piwowarczyk.

Prokuratura postanowiła zmienić kwalifikację zarzutu, postawionego podejrzanym, na zarzut zabójstwa z rozbojem, co podnosi dolną granicę kary z minimum 8 na minimum 12 lat więzienia. Maksymalna kara, jaka im grozi, to dożywocie.

Przypomnijmy, że 11 lipca Sąd Rejonowy w Łowiczu zastosował wobec Dariusza M. i Artura F. trzymiesięczny areszt. Zabójstwem Anny D. uczcili urodziny jednego z nich. Gdy morderstwo 21-latki wyszło na jaw, część polityków zaczęła mówić o zaostrzenia kodeksu karnego, w tym przywróceniu kary śmierci. (bof, lesz.)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)