Wrocław. Pomagają cudzoziemcom pozbawionym pracy

Takich osób jest wiele. Czasem to całe rodziny, nagle postawione w dramatycznej sytuacji. Bardzo często obcokrajowcy do swoich dawnych domów wrócić nie mogą, bo ich po prostu nigdzie, poza Wrocławiem, nie mają.

Jak opisało lokalne wydanie Gazety Wyborczej, w konsulatach dzwonią telefony. Obywatele Ukrainy, Gruzji, Rosji i wielu innych krajów dzielą los Polaków. Też tracą pracę, też nie mogą czasem doprosić się wypłaty należnego wynagrodzenia od nagle zubożałych przedsiębiorców.

Sarę Blejwas i Martynę Masłoń, które postanowiły pomóc w tym trudnym czasie Ukraińcom i Gruzinom, pochwalił w środę w swoim wystąpieniu prezydent. Sara pracuje w dziale współpracy z zagranicą Urzędu Miejskiego we Wrocławiu, jednak akcja „Wspieramy obcokrajowców” nie wynika z jej obowiązków służbowych. W kwietniu wrocławianki stworzyły e portalu crowdfudingowym zbiórkę pieniędzy. Dzięki temu mogą kupić żywność, środki higieniczne i inne artykuły pierwszej potrzeby, opłacić czynsz albo sfinansować zakup biletu do domu.

Pomoc dla obcokrajowców świadczą także miejskie punkty informacji i aktywności migrantów Wro-Migrant. Udało się je otworzyć w kilku punktach miasta jeszcze przed pandemią, ale teraz ich pracownicy i tak działają w sieci lub pomagają przez telefon.

Informacje na temat zbiórki na pomoc dla wrocławskich obcokrajowców TUTAJ

Przeczytaj też: Wrocław. Bazar społeczny. Kup marchewkę, sok lub obraz

Zobacz też: Otwarcie restauracji i barów. Właściciele oczekują konkretów