Wrocław. Kradł rowery na potęgę. Nie uniknie kary
Kradzieże rowerów to prawdziwa plaga, nie tylko na Dolnym Śląsku. W ręce siechnickich policjantów wpadł 32-latek, który działał na terenie podwrocławskich miejscowości. Łącznie ukradł kilka jednośladów o wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Funkcjonariusze policji od dłuższego czasu pracowali nad rozwiązaniem sprawy kradzieży rowerów z podwrocławskich miejscowości. Jednoślady najczęściej ginęły ze stojaków przy stacjach kolejowych. Łącznie policjanci otrzymali zgłoszenia o zniknięciu ośmiu rowerów, a straty przekroczyły 15 tysięcy złotych.
Wrocław. Kradł rowery na potęgę. Nie uniknie kary
Sprawą zajęli się kryminalni z siechnickiej jednostki. Jako podejrzanego wytypowali jednego z mieszkańców podwrocławskiej miejscowości. Ustalono, że 32-latek może przebywać w budynku oddalonym zaledwie o kilkaset metrów od komisariatu. Funkcjonariusze udali się na miejsce.
- Na klatce schodowej zauważyli podejrzanego, a po wylegitymowaniu się, zatrzymali go. Mężczyzna był bardzo zaskoczony i nie oponował, kiedy funkcjonariusze zaprosili go do radiowozu - przekazał sierż. szt. Krzysztof Marcjan z wrocławskiej policji.
- Już w jednostce policji usłyszał zarzut kradzieży jednośladów działając w warunkach powrotu do przestępstwa, czyli tzw. recydywy. Mężczyzna widząc, jaki materiał dowodowy zebrali siechniccy policjanci, przyznał się do popełnienia tych przestępstw i złożył wyjaśnienia. Funkcjonariuszom udało się również odzyskać dwa rowery, które w ostatnim czasie skradł zatrzymany 32-latek. Policjanci będą ustalać, jakie są losy pozostałych jednośladów - dodał policjant.
Mieszkaniec Siechnic zdecydował się dobrowolnie poddać karze. Obejmuje ona dwa lata ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy w wymiarze 30 godzin miesięcznie, a przede wszystkim do zapłacenia poszkodowanym przez niego osobom.